Na razie nikt nie złożył żadnych podpisów, ale ustne deklaracje – owszem. Dana White poinformował, że rozmawiał z oboma zainteresowanymi zawodnikami i obaj powiedzieli mu, że są chętni stoczyć ten pojedynek w czerwcu tego roku.
Mistrz w kategorii średniej – Anderson Silva – był gościem honorowym podczas ostatniej gali UFC 143. To właśnie wtedy miał rozmawiać z szefem federacji – Daną Whitem – na temat rewanżowego pojedynku ze swoim zaprzysięgłym wrogiem – Chaelem Sonnenem. Sam Sonnen wielokrotnie powtarzał – w swoim stylu – że może zmierzyć się z Brazylijczykiem gdziekolwiek i kiedykolwiek, więc czerwcowy termin na pewno będzie mu odpowiadał. Wszelkie formalności mają zastać dopełnione wkrótce. Wtedy też z pewnością pojawi się oficjalna informacja.
Sonnen od pewnego czasu rozgłaszał wszem i wobec, że Silva boi się rewanżu z nim i do walki najprawdopodobniej nigdy nie dojdzie. Był to jednak raczej teatrzyk, który po raz kolejny miał zdyskredytować Silvę. – Nie słuchajcie Chaela Sonnena – apelował pół-żartem White. Teraz wszystko wskazuje, że do tego elektryzującego pojedynku dojdzie już całkiem niedługo.
Warto w tym miejscu przypomnieć dramatyczny przebieg pierwszego starcia zawodników. Walka odbyła się 7 sierpnia 2010 roku podczas UFC 117. Stawką był pas mistrzowski w kategorii średniej, którego właścicielem był Brazylijczyk. Przez cztery rundy dominował pretendent. Dość powiedzieć, że na kartkach sędziowskich widniała punktacja 40:36, 40:36 i 40:35 dla Sonnena. MMA to jednak taki sport, w którym jedna akcja potrafi odwrócić przebieg walki o 180 stopni. Tak było właśnie tamtym razem. Gdy do końca zostawały niecałe dwie minuty, a Sonnen już pewnie w myślach unosi ręce w geście triumfu, a na biodrach zapinano mu pas mistrzowski, Silva zdecydował się na ostatni zryw. Mistrzowi udało się wpiąć ciasne trójkątne duszenie, z którego nie było ucieczki. Amerykanin musiał odklepać i przegrał – wydawać by się mogło – wygraną walkę. Później jeszcze doszły do tego problemy z testami antydopingowymi, których Sonnen nie przeszedł i na został na rok zdyskwalifikowany.
Teraz powoli jednak wraca do formy, a prawo do kolejnej walki o mistrzostwo zdobył dzięki wygranej nad Michaelem Bispingiem na punkty podczas ostatniej gali UFC on Fox.