Tyson Fury (18-0, 13 KO) uważany za przyszłego mistrza świata wagi ciężkiej został aresztowany pod zarzutem morderstwa i kradzieży.
– Jechałem na trening z trzema członkami mojego teamu i nagle zatrzymała nas policja. To było blisko granicy holendersko-belgijskiej, gdzie przygotowuję się do walki. Policjantów było ośmiu i celowali do nas z broni i coś tam krzyczeli. Nie rozumiałem ani słowa, co krzyczeli,bo nie znam ich języka. Na początku myślałem, że po prostu za szybko jechałem, ale oni zakuli nas w kajdanki i zabrali do zakładu karnego. Potem kazali nam zdjąć wszystko z siebie, poza spodenkami i wsadzili nas do celi. Po dziewięciu godzinach byliśmy już wolni, okazało się, że poszukiwali kogoś o podobnych do nas rysopisach. Nie bałem się, bo wiedziałem, że nic nie zrobiłem – mówi Tyson Fury.
Przypominamy,że Anglik już 7 lipca będzie walczył z rywalem Tomasza Adamka Vinny Maddalone (35-7).