„Przegląd Sportowy” informuje, że do wyczekiwanej walki Artura Szpilki (13-0, 10 KO) z Krzysztofem Zimnochem (13-0-1, 10 KO) podczas gali w Ergo Arenie najprawdopodobniej nie dojdzie. „Szpila” po ciężkiej walce z Mikiem Mollo ma odpoczywać dłużej, niż do tej pory sądzono.
– Swoje zdanie już wyraziłem, przynajmniej tak mi się wydaje. Uważam, że Arturowi po takim pojedynku jak ten z Mollo należy się odpoczynek. Po dwóch liczeniach potrzebuje go więcej niż tydzień – ocenił trener Szpilki Fiodor Łapin, który nie jest zwolennikiem walki z Zimnochem w tak krótkim terminie po starciu z Mollo.
– Artur w poniedziałkowy wieczór miał odwiedzić lekarza. Decyzja zapadnie we wtorek. Możemy liczyć się z tym co mówi trener i lekarz, albo tego nie słuchać i wziąć na siebie odpowiedzialność. A na to ostatnie raczej się nie piszemy – dodał współpromotor Szpilki, Piotr Werner.
Zdziwiony całą sytuacją jest szef sportu w telewizji Polsat – która jest patronem trójmiejskiej gali – Marian Kmita. – Mnie nie interesuje co sugerują ludzie, tylko to co mam na papierze – przyznał Kmita, niezbyt zadowolony ze spekulacji o odwołaniu pojedynku w lutym.
Starciu Szpilki z Zimnochem towarzyszy ogromne zainteresowanie od starcia obu pięściarzy podczas konferencji prasowej. Obaj obrzucili się obelgami, doszło do rękoczynów, co zwiastowało wielkie emocje w ringu. Teraz może się okazać, że na starcie obu bokserów trzeba będzie czekać dłużej niż do końca lutego.
Jak to skomentował Artur Szpilka?
– Od rana dostaję setki telefonów, jak tylko dowiedziałem się, że pojedynek został odwołany, to wykupiłem wakacje na Teneryfie i podjąłem decyzję, że wyjadę odpocząć trochę od tego całego zamieszania. Potem jednak wracam i od razu ruszam z mocnymi treningami – mówi zawodnik grupy KnockOut Promotions.
Co o tym sądzicie? Szpilka po trudnej walce z Mollo wystraszył się Zimnocha? Komentujcie…
Autor:Przegląd Sportowy