W pojedynku wieczoru podczas gali boksu, która odbyła się w Legionowie zmierzyli się Oliver McCall (57-14, 37 KO) i Marcin Rekowski (14-1, 11 KO). Pojedynek ten miał status walki rewanżowej, a pierwszą konfrontację tych pięściarzy wygrał Amerykanin.
Pierwsze starcie tych pięściarzy miało dość rwane tempo, jednak bardziej aktywny wydawał się być Rekowski. Drugą rundę od ataków rozpoczął McCall. Jego ataki były jednak na tyle nieskuteczne, że polski pięściarz dość szybko narzucił mu swój styl walki i starał się trzymać Amerykanina na dystans. Rekowski zadawał sporo ciosów, ale w większości były one niecelne. Amerykanin wyczekiwał spokojnie na swoją szanse sprytnie unikając bezpośredniej wymiany z rywalem.
W trzeciej rundzie bardziej aktywny starał się być McCall. Amerykanin początkowo dobrze zbijał ciosy zadawane przez polskiego pięściarz, sam celnie punktując go lewym prostym. W drugiej części tej rundy Rekowski znów zaczął lekko dominować i tę rundę sędziowie z pewnością zapisali na jego koncie. W czwartej rundzie Rekowski zaatakował bardziej zdecydowanie i zaczął zyskiwać przewagę nad McCallem. Amerykanin wyraźnie odczuł kilka uderzeń zadanych mu przez „Rex’a”. Na półmetku zakontraktowanej na 10 rund walki polski pięściarz wyraźnie prowadził na punkty i wydawało się, że rywal nie ma specjalnie pomysłu jak poradzić sobie z nim w ringu.
Rekowski dominował przez większość pojedynku wykorzystując brak pomysłu rywala na jego dobrą dyspozycję. 49-letni McCall nie był w stanie nawiązać równej walki z polskim pięściarzem i dał sobie narzucić jego styl boksowania. Amerykanin wyglądał momentami na zmęczonego, co skrzętnie wykorzystywał nasz pięściarz. Pojedynek trwał pełne 10 rund, dlatego o jego wyniku musieli zadecydować sędziowie. Arbitrzy punktowi punktując w tej walce 96-94, 99-92 oraz 99-91 jednogłośnie wskazali zwycięstwo Marcina Rekowskiego. Podsumowując można powiedzieć, że polski pięściarz odrobił pracę domową na 5, natomiast jego rywal zupełnie nie przypominał wojownika, który kilka miesięcy temu potrafił wypunktować Rekowskiego.
źródło: Boxingnews.pl/Łukasz Głowacki