STSport

Niegdyś pretendent do pasa mistrzowskiego w kategorii średniej, dziś nie posiadający werwy zawodnik, który w swoich ostatnich pojedynkach udowodnił, że nie nadaje się do UFC. Mowa tutaj oczywiście o Patricku Cote. Kanadyjczyk swego czasu był topowym zawodnikiem wagi średniej. Dzięki zwycięstwom nad Kendallem Grovem, Ricardo Almeidą i Drewem McFedriesem dostał szansę walki z Andersonem Silvą. Dotrzymał do 3 rundy, gdzie upadł po kontuzji kolana. Potem przegrał pojedynki z Tomem Lawlorem i Alanem Belcherem, wobec czego UFC postanowiło zwolnić Kanadyjczyka.

Patrick Cote

Patrick Cote

Po wyjściu z UFC Cote nie próżnował. Wiedział, że jedyne co może go przywrócić do największej organizacji na świecie to zwycięstwa nad dobrymi zawodnikami. Warto przypomnieć, że kiedy Patrick Cote był poza UFC, KSW próbowało sprowadzić go jako przeciwnika dla Mameda Chalidowa, jednakże menedżer Cote odmówił. Wiedział, że walka z Mamedem to duże ryzyko porażki, a Kanadyjczykowi zależało na pewnych wygranych. Po pokonaniu m. in. Kaliba Starnesa i Gustavo Machado, Cote powrócił do upragnionego oktagonu. Tu zmierzył się najpierw z Cungiem Le, na którego nie mógł znaleźć sposobu i przegrał przez decyzję sędziowską, nie wygrywając żadnej rundy, a następnie trafił na włoskiego boksera Alessio Sakarę. Cote na początku pojedynku zamroczył przeciwnika, jednak ten szybko odwrócił losy walki, łokciami położył Kanadyjczyka na deski i dobił go uderzeniami w parterze. Sędzia przerwał walkę i wszystko wskazywało na to, że Sakara został zwycięzcą, jednak ku nieszczęściu Włocha, uderzenia w parterze były w tył głowy, wobec czego Sakara został zdyskwalifikowany.

Rewanż był planowany na UFC 158, jednak Sakara wycofał się z powodu kontuzji. 18 grudnia Cote ogłosił, że do pojedynku najprawdopodobniej w ogóle nie dojdzie, bo Kanadyjczyk chce przejść do wagi półśredniej. Cote liczy na to, że swój pierwszy pojedynek w nowej kategorii stoczy na gali, na której miał walczyć z Sakara – UFC 158.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.