Już 6 grudnia Jay Silva ponownie wystąpi na gali KSW 29. Angolijczyk, który zasłynął w Polsce fantastyczną trylogią z Michałem Materlą w Krakowie powalczy z Piotrem Strusem. Poniżej krótka rozmowa z czołowym zawodnikiem kategorii średniej KSW.
To będzie już twoja czwarta walka dla KSW. Jak bardzo się cieszysz z możliwości powrotu do Polski?
Bardzo się cieszę z powrotu do domu. Czuję, że Polska to mój drugi dom. Kocham walczyć tutaj i to prawdziwy zaszczyt, że znajdę się na tej karcie razem z innymi znakomitymi zawodnikami.
Co myślisz o Piotrku Strusie? Jakie są jego silne i słabe strony? Czy wahałeś się przed wzięciem tego pojedynku w zastępstwie?
Strus to dobry zawodnik, w KSW nie ma słabych rywali, także się cieszę, że mogę tu ponownie walczyć. Piotr to twardy i wszechstronny zawodnik, jest dobry w każdej płaszczyźnie, ale będę przygotowany na wszystko co na mnie szykuje.
Ja nigdy nie wybieram sobie rywali, to jest moja pracę i walczę z każdy kogo przede mną postawią. Nieważne kogo wybiorą, moim celem jest pas. To wszystko czego pragnę!
Po raz pierwszy w KSW zawalczysz w klatce, czy ma to dla ciebie jakieś znaczenie?
Oczywiście, w Stanach zawsze trenujemy w klatce, mam w zanadrzu kilka sztuczek, które mogę w niej wykorzystać. Cieszę się, że KSW 29 odbędzie się klatce.
Co robiłeś od marcowego pojedynku z Materlą, gdzie się obecnie przygotowujesz?
Jadłem ile wlezie i tyłem (śmiech). Poważnie to byłem na sali każdego dnia, pomagając moim kolegom w przygotowaniach do ich walk. Teraz przyszedł czas na moją walkę, przygotowuję się w Reign Training Center szlifując umiejętności zapaśnicze z Markiem Munozem, bo tylko tego mi brakowało w ostatniej walce. Oprócz tego cały czas trenuję w RVCA gdzie mam coraz lepszych sparingpartnerów każdego dnia.
Czego kibice mogą się po tobie spodziewać 6 grudnia?
Tradycyjnie znakomitego pojedynku, oglądajcie moją walkę ze Piotrem Strusem na KSW 29 bo będzie to najlepsze starcie gali.
źródło: KSW