STSport

Przegrana Alistaira Overeema z Antonio Silvą odbiła się echem po całym światku MMA. Już teraz możemy założyć, że dokonanie „Bigfoota” zostanie obdarowane tytułem „niespodzianki roku”, ponieważ tak naprawdę nikt się tego nie spodziewał. Wydawało się, że Brazylijczyk będzie tylko przeciwnikiem na rozgrzewkę dla powracającego Overeema. Stało się inaczej. Wielu próbuje jakoś usprawiedliwić przegraną Holendra. Legenda MMA i K-1 Mirko „Crocop” Filipovic twierdzi, że wszystkiemu jest winne odpuszczenie cyklu dopingowego.

Mirko Filipovic

Mirko Filipovic

W wywiadzie z chorwackim portalem Fight Site były pretendent do tytułu PRIDE wyznał:

Nie byłem w ogóle zaskoczony zwycięstwem Silvy, wierzyłem, że wygra. Nie chcę teraz zgrywać mądrali, jednakże wyjaśnię dlaczego tak uważałem. Po pierwsze, Silva to duży, twardy facet z ogromnym sercem, który zdemolował Fedora, a bądźmy szczerzy, to jest najlepsza możliwa referencja. Dodatkowo Alistair go zlekceważył i rzucał te swoje aroganckie opinie, a to pewno zmotywowało Silvę. Po drugie Silva to naturalny ciężki, a Alistair nie. Overeem po raz pierwszy od 2007 (kiedy to nabył tyle wagi) walczył bez pomocy dopingu, który stosował przez te wszystkie lata.

Kiedy oglądałem ważenie przed galą to widziałem, że cała ta jego masa mięśniowa była z dala od tego, do czego nas wszystkich przyzwyczaił. Miał może wagę, ale już nie był tak silnie i mocarnie zbudowany. Wszystko dlatego, że ciągle mieli go na oku ludzie z komisji. Nie stosowanie dopingu odbiło się też na jego psychice. Wcześniej dzięki niemu był silny, wytrzymały, tolerował ból, był agresywny, a tu nagle koniec, nie ma tego. Alistair to fenomenalny zawodnik, ale swoje sukcesy zawdzięcza tym wszystkim zakazanym, niehonorowym i groźnym dla zdrowia zagrywkom.

Wydaje mi się, że nie przejmował się jednak zdrowiem, chciał osiągnąć sukces za wszelką cenę. Zresztą zachowywał się tak arogancko, że aż się prosił o to, by ktoś pokazał mu miejsce w szeregu. Ciągle gadał o tym jak to po Silvie pójdzie po pas, a na ważeniu i tuż przed walką zachowywał się jakby on w ogóle wynalazł ten sport. Cieszy mnie, że Silva ściągnął go na ziemię i dał mu solidną nauczkę. Gratuluje Silvie z całego serca.

Zarówno Overeem jak i Crocop przeszli podobną trasę. Obaj walczyli w PRIDE, UFC i K-1. Raz nawet spotkali się na ringu, ale pojedynek został nierozstrzygnięty, po tym jak kilka kolan Holendra trafiło w krocze Chorwata.

Zgadzacie się z Crocopem?

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.