Michael „Mikey Tiger” Piszczek nie ustaje w swoich internetowych atakach na Kamila Bazelaka, który stoczył na gali AWOL3 walkę z cypryjskim koszmarem Stavem Economou. Piszczek to „zawodnik”, który jest powszechnym pośmiewiskiem w internecie, będącym w posiadaniu dwóch mistrzowskich pasów, które zdobył bez jakiejkolwiek walki. „Mikey Tiger” cały czas rozsyła prywatne wiadomości do innych użytkowników portalu Facebook, w których usiłuje zdyskredytować „Vanderleia”.

Poniżej cytujemy jedną z wiadomości przesłanych do naszego portalu przez jednego z internautów. Zachowujemy oryginalną pisownię…

„Michael Piszczek Kamil Bazelak !!!!!!! Po jego walce kamil był zły ze nie stanolem w jego obronie jak wszedzie pisal że sedzia przerwal za szybko walke i znów go oszukali jak by sedzia tego nie zrobil to stav by go dojechal jak psa jak to zrobił Kamil Walus i Jozef Warchoł ale Kamila zawsze oszukuja podczas jego walk wiec wyrazilem swoja szczera opinie na temat tej walki potem Kamil nagral smieszne video na swoim blogu dla swoich wiernych ( FANÓW ) wiec zaprosiłem Kamila do klatki żeby spr ile warte są jego słowa skoro moja stojka jest fatalna a parter zerowy to ma wygrana walke ale jest cisza !!!! Wszytko to zabolało jego kolege z portalu St.sport i zaczoł pisać jakies swoje wypociny ! Kolejny hejter który musi się dowartościować przed monitorem pozdroo dla Fejsbukowych Wojowników”

Jednocześnie przypominamy, co do powiedzenia odnośnie Piszczka miał były strongman Kamil Bazelak w 25 odcinku swojego wideobloga, gdy poruszał tematy gali KSW25, walk MMA, gali AWOL3, Michała Piszczka i Oli Chapmana.

16 grudnia do naszej redakcji Michael „Mikey Tiger” Piszczek wysłał dwa rozpaczliwe maile, które publikujemy w całości. W treści tych wiadomości Piszczek błaga o usunięcie artykułów na jego temat pisząc, że „nie chce, żeby za jego błędy życiowe cierpiała jego rodzina „. Jak więc mają się te prośby i błagania do stanu faktycznego całej tej sytuacji i skandalicznego zachowania Piszczka? Michał Piszczek bowiem w dalszym ciągu prowadzi jakąś dwulicową, schizofreniczną grę z internautami, której sensu za bardzo nie widzimy.