Sean McCorkle ujawnił w programie „The MMA Hour” w serwisie mmafighting.com, że za występ na gali KSW 23 i pokonanie Mariusza Pudzianowskiego zarobił 10 tysięcy dolarów. – Czy to mało? Nie myślałem o tym, kiedy godziłem się na ten pojedynek – powiedział wojownik z Indiany. „Big Sexy” z wizyty w Polsce jest bardzo zadowolony, zdobył się nawet na zaskakujące stwierdzenie, że gala KSW zrobiła na nim większe wrażenie, niż imprezy organizowane przez słynną UFC.
Sean McCorkle, który pokonał Mariusza Pudzianowskiego na sobotniej gali KSW 23 wyznał w rozmowie z dziennikarzem portalu mmafighting.com Arielem Helwanim, że Konfrontacja Sztuk Walki to było dla niego wspaniałe przeżycie. Poziom organizacji gali w Ergo Arenie ocenia wyżej nawet od gal słynnej federacji Ultimate Fight Championship, uważanej za najbardziej prestiżową na świecie.
– Nie chcę krytykować UFC, ale KSW 23 to było najlepsze przedsięwzięcie w jakim brałem udział. Na trybunach było 15 tysięcy ludzi. To było naprawdę niesamowite, wielkie show – pochwalił Polaków McCorkle.
Amerykanin zdradził też, ile pieniędzy otrzymał za pokonanie Pudzianowskiego. – Zarobiłem na tej walce 10 tysięcy dolarów. Czy to mało? Nie myślałem o tym, kiedy godziłem się na ten pojedynek. To było dla mnie naprawdę bardzo dobre doświadczenie – zdradził.
McCorkle po raz kolejny stwierdził, że wprost zakochał się w Polsce i jest przekonany, że ponownie zawita do naszego kraju. Czym popularny „Big Sexy” tak się zachwycił przebywając w trójmieście?
– Dlaczego pokochałem Polskę? Wspaniali ludzie, miałem też szczęście do znakomitej pogody. Widziałem także miasto, które bardzo mi się podobało, było bardzo czyste i przyjemne. Poza tym widziałem tam masę pięknych kobiet – zakończył z uśmiechem pochodzący z Indiany zawodnik.
WP.PL