Marcin Najman postawił wszystko na jedna kartę! Miał cel,znokautować albo zginąć. Niestety sprawdziła się druga opcja.
„El Testosteron” w walce dominował,zabrakło mu jednak precyzji uderzeń i przy okazji w ferworze walki złapał kontuzję niezwyczajną dla boksera. Zawodnicy Muay Thai, Kyokushin są przyzwyczajeni do urazów goleni, bokserzy jednak nie znają tego rodzaju bólu. To przesądziło o wyniku tej walki.
Możemy oczywiście spekulować na ten temat czy Marcin Najman miał jeszcze kondycję do zadawania ciosów czy tez nie. Walka mogłaby się skończyć dwojako. Najman mógł w końcu znokautować Saletę, lub też się wystrzelać i samemu być ofiarą nokautu. Jakby się ta walka mogła zakończyć tego się już nie dowiemy, gdyż El Testosteron z dalszego pojedynku zrezygnował z powodu kontuzji. W świat idzie jednak wynik oficjalny.