STSport

– W sobotę Mariuszowi Pudzianowskiemu zabrakło doświadczenia. Prawidłowo zaczął walkę z Seanem McCorkle i dobrze go uderzał. Widać było, że jego przeciwnik lekko spuchł… Żeby jednak wygrywać z takimi rywalami, Mariusz musi nabrać więcej doświadczenia. A kibice muszą mu dać więcej czasu – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Mamed Chalidow, który w trakcie gali KSW 23 w gdańskiej Ergo Arenie szybko rozprawił się z Melvinem Manhoefem

Michał Bugno: Spodziewałeś się, że tak szybko poradzisz sobie z rywalem i już w pierwszej rundzie zmusisz go do poddania?

Mamed Chalidow: Nie. Nigdy nie spodziewam się, że wpadnę do ringu i szybko załatwię sprawę. Tym razem też byłem przekonany, że czeka mnie ciężka walka. Jeżeli jednak w trakcie pojedynku nadarza się okazja, żeby go zakończyć, to po prostu ją wykorzystuję.

Dzień przed galą KSW 23 rozmawialiśmy o tym, że bardzo mocną stroną twojego rywala jest stójka. Zapewniałeś, że nie będziesz unikał rywalizacji w tej płaszczyźnie. I rzeczywiście, walka w stójce była – toczyła się prawie przez dwie minuty!

I wystarczy! Powiedziałem, że nie będę unikał stójki, ale to jest MMA, więc kibicom należy pokazać wszystko – zarówno parter, jak i stójkę.

Nie odnosisz wrażenia, że stałeś się za dobry na walki w Polsce? Każdy kolejny rywal, który przyjeżdża, dostaje od ciebie bęcki. Dziś znów miało to miejsce już w pierwszej rundzie…

Powiem tak – KSW to bardzo dobra federacja, a poziom zawodników staje się coraz lepszy. Myślę, że razem tworzymy świetne gale. To nasza wspólna pasja, która sprawia, że w Polsce dzieje się coś fajnego.

Przez kilka ostatnich lat najpopularniejszym zawodnikiem na galach KSW był Mariusz Pudzianowski. Swoją świetną postawą w kolejnych walkach sprawiłeś, że polscy kibice zaczęli skupiać swoją uwagę właśnie na tobie. Dziś wygląda na to, że przebiłeś już Pudziana popularnością. Wchodząc w sobotę do ringu jako jedyny zawodnik zebrałeś owacje na stojąco.

Trzeba zrozumieć, że Mariusz wywodzi się z innego sportu. W zawodach strongmanów osiągał super wyniki i wszyscy go za to pokochali. Osobiście podziwiam go za to, że po zmianie dyscypliny wciąż z całego serca przykłada się do treningów. Niestety, w sobotę zabrakło mu doświadczenia. Prawidłowo zaczął walkę z Seanem McCorkle i dobrze go uderzał. Widać było, że jego przeciwnik lekko spuchł… Żeby jednak wygrywać z takimi rywalami, Mariusz musi nabrać więcej doświadczenia. A kibice muszą mu dać więcej czasu.

Zwłaszcza, że w sobotę Pudzianowski walczył z człowiekiem, który zaledwie 2-3 lata temu toczył pojedynki w UFC. Myślisz, że przyjmując ofertę walki z Seanem McCorkle Pudzian popełnił błąd?

Nie, bo on musi walczyć z dobrymi przeciwnikami. Musi poczuć, jaka jest różnica między rywalami średniej klasy a dobrymi zawodnikami. Prawda jest taka, że na przegranych walkach człowiek uczy się więcej niż na zwycięstwach. Pod warunkiem, że umie wyciągać z nich odpowiednie wnioski.

Wszyscy kibice i obserwatorzy są pod wrażeniem zaciętego pojedynku Michała Materli z Kendallem Grovem. Jak ci się podobał ten pojedynek?

Kolejny raz jestem po wielkim wrażeniem postawy Michała. Miał naprawdę ciężką sytuację, ale znów zdołał wybrnąć z kłopotów. Podziwiam tego człowieka! Przychodzi z zaświatów i wraca do walki. Fajnie, że wygrał walkę z Grovem. Naprawdę, bardzo się z tego cieszę.

Michał Bugno, Wirtualna Polska

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.