Celebryta, skandalista i imprezowicz czy patriota, chrześcijanin i wzór sportowca? Kim jest Kubrat Pulew (17-0, 11 KO), konkurent Tomasza Adamka (48-2, 29 KO) do starcia z Władymirem Kliczką? Wierzę, że moje przeznaczenie jest zapisane w gwiazdach. Wiem, że w drodze po mistrzostwo świata nic mnie nie powstrzyma – mówił pewny siebie Pulew przed wrześniową potyczką z Aleksandrem Ustinowem. Znokautowanie wielkiego jak dąb rywala dało mu pierwszą pozycję w rankingu IBF. Teraz 31-letni Bułgar jest już tylko o krok od walki o mistrzowskie pasy w wadze ciężkiej z Ukraińcem Władymirem Kliczką.
Zawodowe mistrzostwo świata w boksie, pierwsze w historii Bułgarii, to wielkie marzenie nie tylko „Kobry”, ale i ojca pięściarza. Wenko Pulew też boksował i był amatorskim mistrzem Bułgarii w wadze ciężkiej. Pasję szybko zaszczepił w swoich synach. Kubrat i młodszy o dwa lata Terweł wyrośli na znakomitych pięściarzy. Pierwszy jest zawodowym mistrzem Europy, a drugi to brązowy medalista igrzysk w Londynie.
– Ojciec kochał ten sport. Pierwszą parę rękawic dostałem od niego, gdy miałem trzy lub cztery lata. W piwnicy naszego domu wisiał worek treningowy. Ojciec nauczył nas na nim podstawowych ciosów – mówi Kubrat.
Wenko Pulew nie krył się ze swoim patriotyzmem. Starszego syna nazwał po średniowiecznym władcy Wielkiej Bułgarii, twórcy potęgi tego państwa. Kubrat jest dziś w Bułgarii bardzo rzadkim imieniem. – Ojciec miał w domu wiele książek, a historię kraju znał na wyrywki. Był dumnym Bułgarem. Ja też kocham ten kraj. Jestem wierzącym i szczerym człowiekiem. Czuję pełną solidarność ze wszystkimi rodakami – mówi kandydat na mistrza świata wagi ciężkiej.
Kilka lat po pierwszych bokserskich lekcjach Kubrat zapisał się do klubu. Mając 14 lat, został mistrzem kraju w swojej grupie wiekowej. Ważył wówczas 48 kg. Dziś jest o ponad 60 kilogramów cięższy. Od 11. roku życia opiekował się nim trener Michaił Todow.
– .Na początku nie wiedzieliśmy, z jakim talentem mamy do czynienia. Wkrótce zaczął jednak pokazywać swój potencjał. Przez lata wykształcił też bardzo twardy charakter– mówi Todow
Jako amator Pulew stoczył około 250 walk, wygrywając zdecydowaną większość z nich. W pokonanym polu zostawiał takich tuzów jak Odlanier Solis czy Roberto Cammarelle. W 2005 i 2006 roku, jako bokser wagi superciężkiej, przywiózł brązowe medale z mistrzostw świata. W igrzyskach w Pekinie niespodziewanie odpadł już po pierwszej walce. Był załamany. Na osłodę pozostało mu zdobyte trzy miesiące później mistrzostwo Europy.
W 2009 roku związał się z niemiecką grupą Sauerland Event i przeszedł na zawodowstwo. Zadebiutował w wieku 28 lat, więc promotorzy szybko przystąpili do działania. Pulew wygrał już 17 walk, w większości z co najmniej solidnymi rywalami, np. Dominickiem Guinnem, Derrikiem Rossym, Travisem Walkerem i Michaelem Sprottem. W maju ubiegłego roku upokorzył Aleksandra Dymitrenkę, zdobywając pas mistrza Europy. Bezradny przeciwnik poddał się w przedostatniej rundzie.
– Za to zwycięstwo dziękuję Bogu. Bez niego to nie byłoby możliwe – mówi Pulew. Tamta wygrana była kolejnym wielkim krokiem w kierunku walki o mistrzostwo świata.
– On zostanie mistrzem, bo jest niezwykle zdeterminowany. Zrobi wszystko, aby spełnić to marzenie. Ustalił sobie jasne cele i wszystkie po kolei osiąga – podkreśla młodszy brat pięściarza.
Jak Terweł charakteryzuje styl walki brata? – Jego największą zaletą jest opanowanie. To ringowy spryciarz. Ma olbrzymie doświadczenie, dzięki któremu dobrze wie, jak wygrywać – mówi bułgarski medalista z Londynu. Od 2006 roku popularność Kubrata w Bułgarii znacznie wzrosła. Powód? Zaczął się spotykać z Andreą, lokalną gwiazdką muzyki pop, znaną także z rozbieranych sesji w magazynach dla mężczyzn. Nieraz zdarzało się, że na takich zdjęciach była razem ze swym wybrankiem.
– Od razu przypadliśmy sobie do gustu. Zakochaliśmy się w sobie i to było to! – wspomina 26-letnia Andrea.
Związek z piosenkarką sprawił, że pięściarz stał się celebrytą. Przypięto mu łatkę imprezowicza. Przed takimi opiniami Kubrat stanowczo się broni. – Lubię spotkania ze znajomymi i partnerką, lubię się powygłupiać, ale to wszystko. Nie palę, nie piję alkoholu. Wiem, że w kraju jestem znany, ale popularność nigdy nie była moją ambicją – zapewnia Pulew. Pięścierz ma jeszcze jeden wielki cel. „Kobra” marzy, że po zostaniu mistrzem świata którąś z obron mistrzowskiego pasa (pasów?) stoczy we własnym kraju. Obecnie w Bułgarii zawodowego boksu praktycznie nie ma.
– Rozmawiałem o tym nawet z premierem kraju Bojko Borisowem. Zapewnił mnie, że to może się udać. Byłby to wspaniały prezent dla tych wszystkich rodaków, którzy mnie kochają – mówi Kubrat Pulew.
Autor:Przegląd Sportowy