Aaron Petersen jest zawodnikiem TSG Fight Schools w Southend on Sea. Na łamach portalu STSPORT 21 grudnia 2013 roku Petersen powiedział, że Michał Piszczek jest jakimś żartem i przynosi wstyd polskiemu MMA. Następnie rzucił mu wyzwanie do walki.
W oświadczeniu przesłanym do STSPORT w dniu 22 grudnia 2013 roku Michael” Mikey Tiger” Piszczek powiedział, że jest gotów skrzyżować rękawice z Aaronem Petersenem na innej gali niż AWOL, po jego marcowej walce w Polsce. Do dzisiaj jednak takiej walki się nie podjął. Do dnia dzisiejszego również unika Aarona Petersena jak ognia…
Aaron Petersen przesłał do naszej redakcji w tej sprawie ostre oświadczenie.Cytujemy je dosłownie, aby oddać treść uzasadnionym emocjom Anglika.
„Mikey Tiger opowiadał ostatnio różnym ludziom w Southend on Sea, że chce ze mną walczyć i jest gotów walczyć ze mną na każdej gali. Wysłał nawet wiadomość do mojego trenera Dana Burzotta. Mój trener powiedział wtedy krótko: „Niech Piszczek ma swoje 5 minut. Co za cipa!”.
Potrzebuję maksymalnie dwóch minut walki, aby pokonać tę sukę Piszczka i obić go tak mocno, że jeszcze jego przodkowie będą chodzić bez zębów. Powiedziałem Piszczkowi, że mogę z nim walczyć w każdej chwili, na jakichkolwiek warunkach i regułach nawet bez pieniędzy. Ten tchórz jednak uciekł do Polski, aby walczyć z jakimś bumem (przyp.red.Januszem Dylewskim (1-9). Wolał to niż walkę ze mną.
Chcę walczyć z tym tchórzem na następnej UWC w Southend on Sea w czerwcu. Chcę publicznej deklaracji od tej cioty, że wyjdzie ze mną do walki w oktagonie”.
Czy Michał Piszczek podejmie w końcu rzuconą rękawicę przez Petersena, czy też dalej będzie się ukrywał w zakamarkach Southend on Sea? Czas pokaże…
Przeczytaj też:
https://stsport.pl/2014/01/18/michael-piszczek-chce-walczyc-z-aaronem-petersenem/