STSport

Minęło już kilkanaście godzin od pana wygranej z Tomaszem Adamkiem. Zdążył pan ochłonąć?

adamek vs szpilka

Artur Szpilka: Tak, spokojnie. Odespałem noc, spędzam teraz czas z rodziną. Fajnie jest.

Po walce wyglądał na trochę oszołomionego.
Raczej na zmęczonego. Chciałem szybko wracać do hotelu. Zastanawiałem się też, czy mogłem dać z siebie więcej. W końcu wszystko zostawiłem za sobą, choć wiem, że mogłem kilka razy więcej przyspieszyć.

Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że tak dobrze pan wypadnie.
To chyba dobrze, że zaskoczyłem, prawda? Zresztą, cała ta gala była dla kibiców zaskoczeniem. I pokazał, a że polski boks jest na dobrym poziomie i potrafi budzić emocje. Można się śmiać z tego co powiem, ale widziałem co się działo na Facebooku, jak ludzie pisali, że nie mogą się doczekać gali. Wielu żyło tą galą. A później ludzie patrzyli z niedowierzaniem i przekonali się, że walki między Polakami są fajne.

Powiedział pan, że wkrótce pojedzie do USA, na początek na trzy miesiące. Pytanie co dalej ze współpracą z trenerem Fiodorem Łapinem. Rozstajecie się?
Rozmawialiśmy, chcę dalej z nim pracować, bo dobrze nam się trenuje. Chcę jednak zobaczyć jak pracują inni, pojechać do Ameryki. Nie mogę zamykać się w jednym schemacie. Postanowiłem, że po styczniowej walce ruszę na trzy miesiące i sprawdzę czy znajdę tam coś, co pozwoli mi stać się lepszym. Jeżeli tak będzie, zostanę na dłużej. W przeciwnym wypadku wracam i pracuję z moim trenerem.

Wygrana z Adamkiem sprawiła, że pana wielkie marzenia stały się bardziej realne?
Na razie zrozumiałem, że mimo presji i całej otoczki potrafię walczyć. I że mam jeszcze dużo do zrobienia. Pewnie że wierzę w mistrzowski pas, ale na razie walczę z samym sobą. Mam dopiero 25 lat, dużo pracy przede mną. Jakiś bardziej pokorny stał się pan ostatnio. I chyba lepiej na tym wychodzę. Nie narzucam sam na siebie presji.

źródło:  

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.