STSport

 30 lat temu doszło do katastrofy w Czarnobylu. To największa w historii awaria reaktora atomowego. Do dziś obszar 30 kilometrów kwadratowych wokół elektrowni jest strefą zamkniętą. Witalij Kliczko Katastrofa w różnym stopniu dotknęła trzy ówczesne republiki ZSRR. Na Ukrainie skażonych cezem-137 zostało niecałe 7 proc. obszaru, w Rosji – niecałe 1,5 proc. jej europejskiej części, na Białorusi – ponad 23 procent całego terytorium.

-Moja rodzina zapłaciła wysoką cenę. Ojciec zmarł na skutek napromieniowaniań —mówił o katastrofie w Czarnobylu dla Polsat News Witalij Kliczko, ukraiński bokser, a od 2014 roku mer Kijowa.
-Mieliśmy możliwości, aby radzić się najlepszych lekarzy. Ale gdy dowiadywali się, że ojciec był w Czarnobylu, rozkładali ręce. Mówili, że jego nowotwór to efekt napromieniowania. I, że nie są w stanie pomóc—opowiadał Kliczko.

Katastrofa zmieniła życie jego rodziny. Ojciec braci Kliczko był wojskowym – dowódcą jednostki sił powietrznych. Na miejscu elektrowni atomowej w  Czarnobylu, musiał stawić się prawie natychmiast po wystąpieniu awarii. Jednak nie wiedział co go czeka i co mu grozi.
-Ojciec został obudzony o 5 lub 6 rano i wezwany na służbę na kilka dni- opowiadał Kliczko w rozmowie z „Polsat News”.
-Dwa dni później mój ojciec wrócił, i mimo że miał zakaz mówienia komukolwiek o tym, co wydarzyło się w Czarnobylu, zdradził nam, że doszło do ogromnej katastrofy.Powiedział, że w elektrowni jądrowej miała miejsce eksplozja i że lepiej nie wychodzić z domu, bo wiele substancji promieniotwórczych jest w powietrzu—wspominał były bokser.

Mieszkańcom Ukrainy nie mówiono o zagrożeniach związanych z katastrofą w elektrowni, życie np. w Kijowie toczyło się jakby nic się nie stało. Witalij Kliczko z bratem normalnie chodzili do szkoły. Pojawiały się tylko plotki, żadne oficjalne informacje dotyczące rozmiarów katastrofy i jej konsekwencji nie było. Przed 30 laty ani ówczesne władze ZSRR, ani też specjaliści nie byli przygotowani na katastrofę o takiej skali.

-Władze ukrywały pełną informację przede wszystkim dlatego, że sam system okazał się niezdolny do szybkiej i adekwatnej oceny sytuacji. Wówczas w ZSRR nie było pewnego i niezależnego systemu kontroli stanu promieniowania. Praktycznie nie było możliwe otrzymanie w czasie realnym informacji o poziomie promieniowania w pobliżu Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej i z dala od niej —przypomina Rafael Arutunian z Rosyjskiej Akademii Nauk RAN.
Do likwidacji skutków katastrofy – czyli prac ratowniczych w reaktorze i wokół niego – rzucono ok. 600 tys. ludzi z całego ZSRR, często bez odpowiedniego sprzętu i środków ochronnych. Wśród nich byli również wojskowi, zarówno z regularnych oddziałów, jak i świeżo powołani rezerwiści. Ich wszystkich później zaczęto nazywać likwidatorami. Likwidatorów z Rosji było prawie 250 tysięcy. W ciągu pierwszych kilku miesięcy po katastrofie zmarło 31 uczestników tej operacji. Tegoroczne obchody 30. rocznicy katastrofy przygotowano w Rosji na szczeblu ministerstw, głównie MCzS. Tradycyjne spotkanie odbędzie się przy pomniku ofiar katastrofy na Cmentarzu Mitinskim w Moskwie. W tym miejscu latem 1986 roku pochowano 28 strażaków wezwanych do awarii. W wielu miastach Rosji odbędą się rocznicowe uroczystości, w tym spotkania likwidatorów katastrofy z młodzieżą.

wpolityce/PAP//polsatnews.pl

Categories: Polecamy 0 like

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.