– Do każdego podchodzę poważnie, niezależnie od jego rekordu czy umiejętności. Gdy jestem z kimś w ringu, traktuję go jak mistrza. Tak samo będzie teraz. Historia boksu zna przypadki, gdy ktoś kogoś lekceważył i przegrywał walkę, w której był zdecydowanym faworytem. To byłby dla mnie ogromny wstyd, wszyscy by mówili, że pojedynek mistrzowski przeszedł mi koło nosa, bo zlekceważyłem przeciwnika – powiedział 28-latek.