STSport

Carlos Condit pokazał doskonałą szybkość, wytrzymałość i taktykę – dzięki temu pokonał jednogłośnie na punkty mocno poirytowanego Nicka Diaza. Kontrowersyjny zawodnik zapowiedział, że być może zakończy karierę. Dobry powrót do UFC zaliczył również Fabrico Werdum, który wypunktował Roya Nelsona.

Nick Diaz zupełnie inaczej wyobrażał sobie tę walkę. Liczył na wymiany ciosów, w których jest mistrzem i zazwyczaj wychodzi z nich zwycięsko. Jego rywal Carlos Condit miał zupełnie inny pomysł na to starcie. Trzymał dystans, cały czas był w ruchu i korzystał ze swojej najgroźniejszej broni – kopnięć i pewnie wygrał.

Wszystkie pięć rund miało podobny przebieg – Condit używał low-kicków do trzymania z dala od siebie rywala, a sam czekał na odpowiedni moment i najczęściej skutecznie atakował. Taki sposób walki mocno irytował Diaza. Co chwila komentował coś pod nosem i prowokował Condita, ten jednak zachował stoicki spokój, dzięki któremu mógł bezbłędnie realizować taktykę. Gdy tylko zdarzało się, że odstępował od swoich założeń od razu inicjatywę przejmował Diaz. Takich momentów było jednak niewiele.

Sędziowie punktowali jednogłośnie – dwa razy 49:46 i raz 48:47 dla Condita. – To dla mnie surrealistyczne! – mówił zadowolony zwycięzca. Zupełnie inne myśli miał w głowie pokonany. – Nie akceptuję tego werdyktu. Nie chcę dużej bawić się w tym gównie. Kończę karierę – powiedział w dużych emocjach tuż po walce. Dzięki temu zwycięstwu Carlos Condit zdobył tymczasowy pas mistrzowski w wadze półśredniej i prawo do walki o pełnoprawne mistrzostwo, gdy mistrz – Georges St. Pierre – wróci już do zdrowia.

W starciu w wadze ciężkiej powracający do UFC Fabricio Werdum pokonał na punkty Roya Nelsona. Decydująca była pierwsza runda. Werdum zdominował w niej rywala. Gdy byli w klinczu zasypywał go kolanami, a przynajmniej kilka z nich brutalnie dosięgnęło głowy Nelsona powodując obfite krwawienie. Nokautu jednak nie było. Dwie kolejne rundy prowadzone były już w wolniejszym tempie. Obaj zawodnicy opadli z sił – Werdum kontrolował rywala i nie pozwalał mu przejąć inicjatywy, a Nolson po demolce w pierwszej rundzie stracił całą ochotę do walki. Po 15 minutach sędziowie jednogłośnie punktowali trzy razy 30:27 dla Brazylijczyka.

Walką bez emocji było starcie Josha Koschcecka z Mikiem Piercem. Przez prawie całe trzy rundy zawodnicy przepychali się w klinczu przy siatce, ale nie mieli albo pomysłu albo ochoty na jakieś bardziej efektowne akcje, które mogłyby dać wyraźną przewagę jednemu czy drugiemu. Po 15 minutach walki kibice wybuczeli obu zawodników, a sędziowie punktowali dwa razy 29:28 dla Koschecka i raz 29:28 dla Pierca. Chociaż prawdę mówiąc ciężko stwierdzić czym na swoją korzyść przekonał zwycięzca.

Pojedynek Scotta Jorgensena z Renanem Barao to starcie zdominowane przez Brazylijczyka. Warunki fizyczne Amerykanina okazały się główną przeszkodą na drodze do zwycięstwa. Wysoki Brazylijczyk z dużym zasięgiem kontrolował przebieg walki, pokazał nie najgorszy boks i przede wszystkim skutecznie bronił się przed najgroźniejszą bronią Jorgensena – zapasami. Ten pojedynek również rozstrzygnęli sędziowie punktując trzy razy 30:27 dla Barao.

Całkiem niezłą walką było starcie pomiędzy Edem Hermanem a Cliffordem Starksem. Niepokonany Starks znany był przede wszystkim ze świetnego parteru, ale w tej walce zaskoczył i wyśmienicie boksował. Swoimi ciosami w pierwszej rundzie zdominował rywala i pewnie prowadził na punktu. W drugiej rundzie podobnie – znów to inicjatywa należała do niego. Wystarczył jednak jeden błąd, żeby przebieg walki zmienił się jak w kalejdoskopie. Herman, w klinczu pod siatką podciął rywala, zdobył jego plecy i założył mu skuteczne duszenie dzięki czemu odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu. Starks pokazał jednak, że może być z niego naprawdę dobry i wszechstronny zawodnik.

Za walkę wieczoru uznano starcie Roya Nelsona z Fabricio Werdumem. Bonus za Nokaut Wieczoru otrzymał Stephen Thompson, który debiutował w UFC. Za poddanie wieczoru uznano dźwignię Dustina Poiriera. Wszyscy wyróżnieni otrzymali po 65 tysięcy dolarów.

Oto wyniki wszystkich walk:

Walka Wieczoru:

  • Carlos Condit pokonał Nicka Diaza przez jednogłośną decyzję sędziów (49:46, 49:46, 48:47)

Karta Główna:

  • Fabricio Werdum pokonał Roya Nelsona przez jednogłośną decyzję (30:27, 30:27, 30:27)
  • Josh Koscheck pokonał Mike’a Price’a przez niejednogłośną decyzję (29:28, 29:28, 28:29)
  • Ranao Branao pokonał Scotta Jorgensena przez jednogłośną decyzję (30:27, 30:27, 30:27)
  • Ed Herman pokonał Clifforda Starksa przez poddanie (duszenie zza pleców) – 2. runda, 1:43

Karta Eliminacyjna

  • Dustin Poirier pokonał Maxa Hollowaya przez poddanie (balacha) – 1. runda, 3:23
  • Edwin Figueroa pokonał Alexa Caceresa przez niejednogłośną decyzję (28:27, 28:27, 27:28) – Caceresowi odebrano dwa punkty w drugiej rundzie za kilkukrotne kopnięcia w krocze
  • Matt Brown pokonał Chrisa Cope’a przez TKO (ciosy) – 2. runda, 1:19
  • Matthew Riddle pokonał Henry’ego Martineza przez niejednogłośną decyzję (29:28, 29:28, 28:29)
  • Rafael Natal pokonał Michaela Kupiera przez jednogłośną decyzję (30:27, 30:27, 29:28)
  • Stephen Thompson pokonał Dana Stittgena przez KO (kopnięcie obrotowe)  – 1. runda, 4:13

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.