STSport

– Chciałem być wielkim mistrzem świata. Nie udało się – mówił już po przegranej walce z Witalijem Kliczką Tomasz Adamek. Przez 10 rund Polak nie potrafił znaleźć sposobu na wielkiego Ukraińca. Walka była jednostronna, mimo wszystko mistrz komplementował pretendenta.

Waliłem w niego aż bolała mnie ręka, a on wciąż stał na nogach. Pokazał doskonałe przygotowanie kondycyjne i serce do walki – komentował Kliczko po walce.

Na ringu już od pierwszej rundy widać było przewagę mistrza. Pomimo tego, że Kliczko przyjął postawę defensywną, a Adamek próbował prowadzić walkę, to więcej celnych ciosów padało na szczękę Polaka.

Na deskach nasz pięściarz mógł wylądować już w drugiej rundzie. Po mocnym prawym Adamek zachwiał się, a przed upadkiem uratowały go liny i gong. Już wtedy było wiadomo, że tylko cud może pozwolić pokonać Kliczkę.

W trzeciej rundzie Adamek próbował rzucić się z agresją na przeciwnika – niestety również i to nie przyniosło rezultatu. Kliczko z opuszczoną gardą czekał na kolejne ciosy Polaka i unikał ich z niesamowitą prędkością. Tego samego niestety nie można było powiedzieć o Adamku. Wiele ciosów lądowało na jego głowie.

Czwarta runda okazała się bardziej wyrównana. Adamek unikał większości ciosów. Sam również próbował wyprowadzać własne. Niestety, nawet te celne nie robiły większego wrażenia na Kliczce. Po czterech rundach na notatkach sędziowskich widniał wynik 40:36 dla Ukraińca.

Po kolejnych dwóch rundach przewaga punktowa Kliczki z pewnością się jeszcze powiększyła. W 6. rundzie Adamek był pierwszy raz liczony. Po mocnym prawym zachwiało go i znów przed upadkiem ratowały go liny. Ukrainiec już w tym momencie mógł skończyć walkę. Wystarczyłoby, żeby rzucił się na Adamka z większą determinacją. Zamiast tego wolał jednak dostojnie poruszać się w okolicach środka ringu i czekać na Polaka.

W 8 rundzie Kliczko pierwszy raz wylądował na deskach. Niestety jednak nie po ciosie Adamka – po prostu poślizgnął się i stracił równowagę. W normalnej walce wciąż było bez zmian – mistrz unikał ciosów i wyprowadzał własne, najczęściej mocne i celne.

10. runda była jednocześnie ostatnią. Na niecałą minutę przed końcem starcia sędzia uznał, że dalsza walka nie ma sensu. Adamek dostał klika mocnych ciosów i był zamroczony. Niemal po omacku uciekał przed kolejnymi uderzeniami Kliczki. Kontynuowanie pojedynku zmiany rozstrzygnięcia z pewnością by nie przyniosło, a mogłoby się skończyć ciężkim nokautem.

Najlepszym dowodem na to jaki przebieg miała walka mogą być wywiady udzielone tuż po walce. Na twarzy Kliczki w ogóle nie było widać, że przed chwilą stoczył 10-rundową walkę bokserską wagi ciężkiej. Tomasz Adamek, no cóż, wprost przeciwnie – jego twarz była opuchnięta, oczy mocno podbite, było tez sporo krwi.

Na konferencji już po walce Polak powiedział wprost – Byłem gorszy. I dodał – Walczy się tak jak przeciwnik pozwala. Wszyscy wydzieli, na co pozwalał Kliczko. Witalij Kliczko nie miał również wątpliwości, co do swojej dominacji. – Kontrolowałem walkę, ale byłem bardzo zaskoczony, gdy w trzeciej rundzie trafiłem mocno Adamka prawym sierpowym, a on wciąż stał na nogach. WOW! Tomasz był dobrze przygotowany kondycyjnie i pokazał serce do walki. Udowodnił, że chciał być mistrzem świata – komentował uśmiechnięty na konferencji.

Postawa Adamka na pewno była budująca. Zostawił w ringu kawał zdrowia i serca. Okazało się to jednak za mało na Ukraińskiego mistrza. O wiele za mało.

Categories: Boks, Sporty walki 0 like

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.