STSport

Portal STSPORT przeprowadził wywiad z Tyberiuszem Kowalczykiem, który już 16 grudnia zadebiutuje w formule K-1 na gali MMC Fight Club w Londynie. Popularny strongman zmierzy się z pięściarzem i celebrytą Marcinem Najmanem.


Redakcja: Gala tuż za pasem, termin walki coraz bliższy. Czy udało się Panu zrealizować założenia treningowe?

Tyberiusz Kowalczyk: Trenuję juz prawie od dwóch miesięcy we wrocławskim klubie Puncher pod okiem świetnego zawodnika i instruktora Muay Thai Bartka Batry, który jest niezwykle doświadczonym thai-boxerem. Jako jako trzeci Polak w historii walczył na legendarnym stadionie Lumpini w Bangkoku. Trenuję dwa razy dziennie przez pięć dni w tygodniu, co daje w sumie dziesięć, ciężkich treningów tygodniowo.  Treningi mam głównie indywidualnie, ale sparuję też z dobrymi zawodnikami Punchera Wrocław, których jest pod dostatkiem. Przykładam się do treningów i nie odpuszczam, bo postawiłem sobie cel, żeby wygrać tą walkę i nie zamierzam zawieść siebie i swoich fanów. Nie dopuszczam do siebie myśli, że mógłbym 16 grudnia na gali w Londynie przegrać z Marcinem Najmanem. Co do moich postępów to trzeba zapytać mojego trenera, ale według mnie wszystko idzie zgodnie z planem.

Trener Bartosz Batra mówił w jednym z wywiadów, że ta wydolność nie jest taka jaką by sobie życzył. A jak Pan to ocenia? Jest duży progres czy też nie?

Od tamtego wywiadu minęło już trochę czasu, a ja w tym czasie nie leżałem na plecach i nie popijałem drinków z palemką tylko ciężko trenowałem. Wiadomo, że jestem strongmanem i do walki nie miałem za wiele czasu, żeby się przygotować i ta wydolność nigdy nie będzie moja mocną stroną, jednakże mam inne atuty, o których Najman niewątpliwie się przekona już niedługo.

Marcin Najman powiedział, że podczas tej walki znaczenie będzie miało to kto jest bardziej zdeterminowany i agresywny. Z słów tych można wywnioskować, że ostro ruszy do ataku. A jaką Pan przeciwstawi temu taktykę? Jaka będzie odpowiedź Tyberiana?

Zdaje sobie sprawę, że Marcin Najman chce przerwać pasmo porażek i wcale mu się nie dziwię. Jeżeli ruszy na mnie do ataku to na pewno nie będę stał jak Przemysław Saleta tylko oddam tym samym, więc zapowiada się ciekawa walka. Nie ukrywam, że mam olbrzymią motywację. Uwielbiam wyzwania i jestem już strasznie głodny tej walki. Nie mogę się jej wprost doczekać.

Jak Pan się odniesie do kwestii tych kar finansowych o których mówił Marcin Najman dotyczących przekroczenia limitu wagowego? Przygotuje Pan odpowiednią wagę na oficjalne ważenie?

(hehehe )Marcin to sobie może gadać . Jest w tym naprawdę bardzo dobry. Powinien mieć więcej swoich talk-show ( śmiech). Prawda jest jednak taka, że on się mnie boi i dlatego stawia co raz to ciekawsze warunki. Może, aby go zadowolić mam sobie jeszcze rękę jedną związać?  Wtedy będzie uczciwie według niego niego?  Szanse się w końcu wyrównają? Albo po prostu mam się przed nim położyć? Ja na niego już czekam i jak zrobi aferę o głupie 3 kg to ewidentnie znaczy, że ze strachu przede mną nie może już spać!

Dziękuje bardzo za rozmowę i życzę wygranej walki.

Dziękuje i zapraszam wszystkich 16 grudnia na moja walkę ! Pozdrawiam!

Rozmawiał: Radosław Gabrysiak

Foto: tyberian.pl

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.