STSport

Jesienią Tomasz Adamek (48-2, 29 KO) ma sobie zapewnić walkę o mistrzostwo świata. Najbliższy pojedynek Polak stoczy na przełomie maja i czerwca w USA. Wiadomo już, że po rozstaniu „Górala” z grupą Main Events, organizacją starcia zajmie się Mariusz Kołodziej, właściciel firmy Global Boxing. Współpraca dotyczy jedynie najbliższej gali, a pełnię praw promotorskich zachowa Tomasz Adamek. – Tomek nadal jest niezależnym pięściarzem, któremu doradza Ziggy Rozalski – potwierdza Kołodziej, którego największym sukcesem w boksie było doprowadzenie Mariusza Wacha do walki o mistrzostwo świata. Promotor pośredniczy jednak w wyborze najbliższego przeciwnika Adamka. – Rywal już jest, ale dopóki nie zostaną podpisane papiery, nie zdradzę jego nazwiska – mówi Kołodziej.

Ostatnio Tomasz Adamek zapowiedział, że jego najbliższym rywalem nie będzie bokser z czołówki, a raczej średniak. Mówiło się, że 36-letni Polak może zmierzyć się z Tonym Grano, ale biorąc pod uwagę standardy dzisiejszej wagi ciężkiej, poziom Amerykanina można oceniać jako nieco wyższy od przeciętnego. Możliwe więc, że potwierdzą się najświeższe doniesienia o kandydaturze niepokonanego (21 zwycięstw), ale jednak „średniego” 30-latka, Joe Hanksa.

Adamek, wyjdzie na ring w jednym z kasyn na wschodnim wybrzeżu USA. W akcji zobaczymy też innych Polaków, podopiecznych Kołodzieja z Global Boxing – Kamila Łaszczyka, Patryka Szymańskiego, Michała Chudeckiego i być może Przemysława Majewskiego. Na pewno nie wystąpi Wach, pokłócony z promotorem od wybuchu afery dopingowej. – Mariusz pozostaje zdyskwalifikowany do 11 listopada i bez względu na to, co mówi, nie dostanie zgody na walkę od żadnej komisji bokserskiej na świecie – twierdzi Kołodziej.

Po spodziewanym zwycięstwie, kolejną walkę Adamek ma stoczyć na jesieni, również w USA, lecz tym razem ma być ona transmitowana na antenie dużej stacji HBO. W ostatnich wywiadach pięściarz powtarza, że po niej będzie mógł przystąpić do pojedynku o mistrzostwo świata. Wydawało się logiczne, że w drugim półroczu Polak powalczy z Chrisem Arreolą, numerem 1 rankingu WBC, który 27 kwietnia zapewne pokona Bermane’a Stiverne’a lub z Jonathonem Banksem, trzecim pięściarzem na liście tej federacji.

Słychać jednak głosy, że celem Adamka wcale nie musi być tytuł WBC i przejęcie schedy po 41-letnim Witaliju Kliczce, niebawem sportowym emerycie. – Trwają rozmowy z telewizją i jeśli wszystko się uda, możemy mieć niespodziankę. Kibice byliby bardzo zadowoleni – tylko uśmiecha się Kołodziej, pytany przez nas o plany Adamka, ale nie chce i nie może powiedzieć więcej.

Trochę spekulacji? Podobne zapowiedzi jak Adamek poczynił ostatnio David Haye, numer 1 rankingu WBA. On ma wyjść na ring 29 czerwca w Londynie, a w następnej walce „zapewnić sobie starcie z Witalijem lub Władymirem Kliczką”. W konfrontację Adamek – Haye trudno uwierzyć. Tym bardziej że Brytyjczyk nie walczył w USA od 2003 roku. Mądrzejsi będziemy dzisiaj, po konferencji z udziałem „Hayemakera” w Londynie. Wszystko mogłoby się złożyć w całość, gdyby potwierdziły się ostatnie plotki, jakoby Aleksander Powietkin, mistrz WBA, najbliższą walkę miał stoczyć nie z superczempionem WBA Władymirem Kliczką, lecz z Witalijem. Wówczas w 2014 roku Władymir bez przeszkód mógłby stanąć do starcia z Haye’em lub Adamkiem.

Autor: Przemysław Osiak, „Przegląd Sportowy”

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.