STSport

Tomasz Adamek (49-3, 29 KO) udzielił obszernego wywiadu Polsatowi Sport, w którym opowiedział o swoich sportowych planach i skomentował porażkę z Wiaczesławem Głazkowem. „Góral” zapewnił, że nie zamierza jeszcze wieszać rękawic na kołku.

– Nie powiedziałem żadnego słowa, że kończę. Myślę, że jak zdrowie dopisze to najważniejszą sprawą dla mnie jest się dostać do Parlamentu Europejskiego i następnie myśleć o pojedynku – stwierdził Adamek w rozmowie z Mateuszem Borkiem, zdradzając przy okazji, że możliwa jest jego potyczka o tytuł mistrza świata WBC królewskiej dywizji z Chrisem Arreolą (36-3, 31 KO), o ile ten pokona 10 maja w boju o wakujący pas Bermane’a Stiverne’a (23-1-1, 20 KO).

– Przede wszystkim muszę odpocząć, bo nie można tak intensywnie walczyć i być takim jak to mówią „amerykańskim”. Od 2005 roku stoczyłem wiele wojen i często walczyłem. Mam 37 lat i tego nie ukrywam. Starzejemy się i jeżeli będę walczył to będzie to jedna walka, być może dwie. Do takich walk trzeba się przygotować, trzeba mieć na to czas i trzeba odejść. Nie da się być cały rok w trybie pracującym jak np. samochód czy silnik – tłumaczył bokser z Gilowic.

Zapytany o to, z którym polskim pięściarzem mógłby ewentualnie stanąć między linami Adamek odparł: – Najbardziej [na walkę] by zasługiwał Krzysiek, bo ma pas. Po tej walce z Andrzejem Gołotą wiem, że kibice do dziś mają mi za złe, że pobiłem Gołotę. Ja nie chciałem z nim walczyć. To on wypowiedział wojnę i chciał tej walki.

Cały wywiad TUTAJ

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.