STSport

Wejdzie pan do ringu po długiej przerwie, czego możemy się spodziewać?
Tomasz Adamek:
Mam nadzieję, że dobrej postawy, bo przygotowałem się solidnie, ale w tym fachu lepiej niczego nie obiecywać.

Amerykanin pokrzykuje, że pokona Adamka. Mówi, że wie jak z panem walczyć. A pan czym go zaskoczy?
Jedni gadają przed walkami mniej, drudzy więcej. Guinn nie jest jeszcze najgorszy. Ja dużo gadać nie lubię, więc nie będę teraz opowiadał co pokażę, a czego nie. Na pewno jestem innym pięściarzem niż trzy lata temu, bardziej szanuję swoją głowę w ringu. Myślę, że będę od niego szybszy i to zadecyduje o moim zwycięstwie, ale i tak nastawiam się na pełne 10 rund.

Ostatnio pojawiły się informacje, że jesienią zmierzy się pan z niepokonanym Bryantem Jenningsem. Ile w tym prawdy?
Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Najpierw muszę pokonać Guinna. Ale oczywiście z Jenningsem mogę walczyć, dlaczego nie. Wiem, że jest taki pomysł, więc jeśli otrzymam satysfakcjonującą mnie finansowo propozycję, nie odmówię.

Myśli pan jeszcze o Władymirze Kliczce i mistrzowskim pasie w wadze ciężkiej?
Nic się nie zmieniło, wierzę, że do takiej konfrontacji dojdzie, ale wcześniej muszę wygrać z kimś znacznie mocniejszym niż Guinn.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.