Tobiasz Bocheński, eurodeputowany PiS i potencjalny kandydat na prezydenta Polski, w najnowszych wypowiedziach wyraził poparcie dla przywrócenia tzw. aborcji eugenicznej, którą zdelegalizował wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Bocheński twierdzi, że decyzja Trybunału, która wzmocniła ochronę życia nienarodzonego, miała negatywny wpływ na wyniki wyborcze PiS, ponieważ „zmobilizowała drugą stronę”. Jego propozycja przywrócenia kompromisu aborcyjnego wzbudza ogromne kontrowersje i budzi pytania o jego etyczną odpowiedzialność.
Czym jest wogóle aborcja eugeniczna? Dlaczego budzi tyle kontrowersji?
Aborcja eugeniczna to przerwanie ciąży na podstawie diagnozy wad genetycznych płodu, co oznacza eliminację życia, które nie spełnia określonych kryteriów zdrowotnych. Tego typu selekcja jest formą dyskryminacji wobec osób z niepełnosprawnościami, sugerując, że ich życie jest mniej wartościowe. Wprowadzenie prawa pozwalającego na taką aborcję prowadzi do dehumanizacji i wartościowania ludzkiego życia na podstawie zdolności fizycznych lub genetycznych. Krytycy podkreślają, że jest to moralnie nie do przyjęcia i narusza fundamentalne zasady praw człowieka.
Bocheński stwierdził, że „kompromis aborcyjny był rozwiązaniem bardzo wadliwym, nikogo nie zadowalającym, ale jakimś był”. Próba przywrócenia tego kompromisu jako sposobu na „zatrzymanie” debaty publicznej na temat aborcji to, według wielu, krok wstecz. Aborcja eugeniczna, nawet jeśli określana mianem „kompromisu”, w rzeczywistości oznacza zgodę na dyskryminację najbardziej bezbronnych – nienarodzonych dzieci z niepełnosprawnościami. Przedstawianie tego jako rozwiązania politycznego problemu jest próbą ignorowania podstawowych praw człowieka na rzecz kalkulacji wyborczej.
Postawa Tobiasza Bocheńskiego jest szczególnie niepokojąca, ponieważ pokazuje, że jest on gotów przedkładać polityczne zyski nad fundamentalne kwestie etyczne. Twierdzenie, że zakaz aborcji eugenicznej przyczynił się do porażki wyborczej PiS, i sugerowanie, że powrót do kompromisu aborcyjnego rozwiązałby problem, jest nie tylko cyniczne, ale również nieodpowiedzialne. Każda forma dyskryminacji życia, zwłaszcza poprzez selekcję genetyczną, godzi w fundamentalne prawa człowieka i wartości, które powinny być priorytetem każdego polityka.
Warto przypomnieć, że aborcja eugeniczna jest odrzucana przez wielu zwolenników ochrony życia z powodu jej bezpośredniego związku z dyskryminacją osób z niepełnosprawnościami. Prawo do życia nie powinno być uzależnione od stanu zdrowia, a legalizacja takiej aborcji stawia pod znakiem zapytania, jakie wartości naprawdę liczą się w społeczeństwie.
To nie pierwszy raz, kiedy Bocheński wywołuje kontrowersje swoimi wypowiedziami. Jako kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia PiS, opowiadał się za niezakazywaniem Parady Równości, a swoje wcześniejsze wypowiedzi o „wirusie LGBT” nazwał „głupotą”. Te wypowiedzi pokazują brak konsekwencji w jego postawach światopoglądowych, co dodatkowo osłabia zaufanie do jego działań i decyzji.
Tobiasz Bocheński, zamiast stawiać na pierwszym miejscu ochronę ludzkiego życia, wydaje się bardziej zainteresowany kalkulacją polityczną. Przywrócenie aborcji eugenicznej jako „kompromisu” jest nie tylko moralną porażką, ale także dowodem na brak odpowiedzialności wobec najsłabszych. Politycy, którzy proponują tego typu rozwiązania, muszą zdawać sobie sprawę z konsekwencji swoich decyzji – zarówno dla jednostek, jak i dla społeczeństwa jako całości.
Aborcja eugeniczna to nie kompromis, a dyskryminacja, której nie można usprawiedliwiać kalkulacjami politycznymi.
foto: Tomasz Jedrzejowski – Gazeta Polska
źródło: niezalezna.pl