Dzisiejszą część cyklu sponsoruje i to hojnie Marcin Najman. Strach ostatnimi czasy otworzyć lodówkę, bo może i stamtąd wyskoczy… Żeby jednak nie było zbyt monotonnie poruszymy również kwestie bokserskie. Wiecie – Manny Pacquiao, Andrzej Gołota i te sprawy.
Najman to, Najman tamto
Powiem szczerze, że po dziurki w nosie mam tego Marcina Najmana. Na którą stronę w internecie by nie wejść, to jakiś news o Marcinie Najmanie być musi. „Marcin Najman ma nogę w gipsie”, Marcin Najman nie będzie walczył z Bartnikiem”, „Bartnik przyniósł Najmanowi jaja”. Setki, tysiące, miliony, zyliony takich newsów. Co prawda nie zaglądał, ale jestem niemal pewien, że jakby wejść na jakiś portal o modzie i urodzie, to byłoby coś w stylu „Marcin Najman złamał tips”, „Marcin Najman do manicurzystki: zapłacisz za mój paznokieć”, „Manicurzystka do Marcina Najmana: Mogę zmierzyć się z nim wszędzie!”. Aż strach pomyśleć, co może być na jakiś pornostronach…
Złodzieje z ołówkami
Jak mówi stare chińskie przysłowie – nie samym MMA człowiek żyje. Warto więc zająć się na chwilę czymś innym, na przykład boksem. Zwłaszcza, że okazja ku temu jest całkiem niezła, bo ledwie kilka dni temu odbył się wielki pojedynek Juan Manuel Marquez vs Manny Pacquiao. Ten pierwszy przegrał, a przy okazji uznał, że został okradziony i to chyba w najbardziej zuchwały sposób w historii przestępczości – za pomocą kartek i ołówków sędziowskich. Takiego przekrętu nie wymyśliliby nawet mistrzowie zbrodni z Gangu Olsena. Później jednak okazało się, że ktoś z o wiele bardziej wyrafinowanym sprzętem (powiadają, że używał technologii obcej cywilizacji) policzył, że to jednak słynna Pacman zadał o 0,007% więcej celnych ciosów i zasłużenie wygrał. Tylko jak ci sędziowie to wypatrzyli?!
Andrzej! Wróć i zrób to!
Andrzej Gołota wraca na ring. Potwierdził to w jednym z wywiadów. Wszyscy myśleli, że wielki powrót odbędzie się już w grudniu w Chicago, ale sam pięściarz zaprzecza i wskazuje na późniejszą datę. Oczywiście pojawiają się pytania o walkę, o któryś z mistrzowskich pasów. – Jaki pas! Człowieku, wszystkie pasy mają Kliczkowie! Miałbym walczyć z którymś z braci, aż tak źle mi życzysz? – odpowiadał Gołota zagadnięty w tej sprawie. Ja mam jednak apel. Andrzej! Wróć i zrób to! Nawet jeśli przegrasz, to chociaż raz zastosuj swój słynny cios – ten, którym tak pięknie zastopowałeś Riddicka Bowe. Zdyskwalifikują Cię, ale przynajmniej pomścisz Tomka Adamka!