Mariusz Pudzianowski to prawdziwy człowiek renesansu – dawniej w wolnych chwilach przerzucał opony i spacerował jak farmer. Później zmienił branżę, zajął się tańcem – z nie gorszym skutkiem. Ostatnio pojedynkuje się w galach MMA. To jednak nie koniec jego talentów. Już wkrótce zobaczymy go w nowej roli…

Ibisz czy Kammel?

Już wkrótce na warszawskim Torwarze odbędzie się ciekawie zapowiadająca się gala MMA – Strefa Walk: Starcie polsko-ruskie. Gwiazdą ma być Aleksander Emalianenko, który stoczy walkę z Rafałem Dąbrowskim. Dziś jednak warto zastanowić się nad innym aspektem tej gali. Otóż prowadzącym/konferansjerem ma być Mariusz „Człowiek Orkiestra” Pudzianowski. Czy pozycja Krzysztofa Ibisza i Tomasza Kammela jest zagrożona? Z pewnością, bo doskonale wiemy, że czego Mariusz się nie dotknie, to zamienia w złoto. Podobno w ciężką depresję wpadł Jerzy Stuhr, wybitny polski aktor i mistrz dubbingu (słynny Osioł ze Shreka), gdy dowiedział się, że Pudzian wziął się za dubbingowanie. Podłożył głos Dużego w filmie animowanym „Ryś i spółka”. Krzyśku i Tomku – drżyjcie! Nadchodzi Mariusz!

KSW lepsze od TVN-u!

Federacja Konfrontacja Sztuk Walki na swojej stronie internetowej pochwaliła się, że jej kanał na YouTube ma więcej widzów niż kanał stacji TVN. Gratulujemy! Teraz czas przeskoczyć kolejny próg i pokonać telewizję Polsat. Będzie jednak o wiele ciężej. Dlaczego? Bo oferta stacji pana Solorza jest o wiele bardziej atrakcyjna. Żeby wymienić tylko najlepsze programy: Ewa gotuje, Świat według Kiepskich i najlepsze – Trudne sprawy.

Namieszaliśmy

Jako pierwsi opublikowaliśmy wiadomość, że związany do tej pory z KSW Łukasz Jurkowski jest matchmakerem dla konkurencyjnej federacji – MMA Attack. Mocno obruszył się sam Jurkowski, że napisaliśmy „zdrada”. Maciej Kawulski również twierdzi, że to zupełnie normalne, iż „jego człowiek” pomaga konkurencji. Ok, nas tylko cieszy, że MMA w Polsce się cywilizuje, konkurencja nie podkłada sobie świń, a wręcz przeciwnie – dzieli się najlepszymi osobami. W końcu zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Teraz wszyscy możemy złapać się za ręce i zaśpiewać niezapomniany hit Johna Lennona „Give peace a chance”.