STSport

Tito Ortiz vs.Antonio Rogerio Nogueira

Tito Ortiz vs.Antonio Rogerio Nogueira

Trwająca blisko 15 lat kariera jednego z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych zawodników MMA – Tito Ortiza – zbliża się nieubłaganie ku końcowi. Zawodnik ma już jednak pomysł na to, co robić podczas sportowej emerytury. – Następny krok? Hollywood! – mówił dla portalu MMAintervies.tv.

Tito Ortiz swoją pierwszą walkę stoczył w 1997 roku podczas UFC 13. Przez całą swoją karierę związany był tylko z tą federacją. Stoczył w jej oktagonach 27 walk, z których 16 wygrał, 10 przegrał, a jedną zremisował. Ostatnio wiedzie mu się raczej słabo – z ostatnich ośmiu walk wygrał tylko jedną, jedną zremisował, a aż sześć przegrał. Nie zmienia to jednak faktu, że przez lata dominował w light heavyweight division i stał się ikoną oraz żywą legendą nie tylko UFC, ale MMA w ogóle. Powoli dojrzewa do decyzji, że czas zakończyć karierę sportową. Tito Ortiz nie zakopuje jednak gruszek w popiele i wydaje się, że znalazł sposób na utrzymanie swojej popularności.

Mój następny krok? Hollywood! Wydaje mi się, że jest tam dla mnie miejsce – mówi z rozbrajającą szczerością były mistrz. Przyznaje, że ma zamiar traktować to bardzo poważnie. – Lekcje aktorstwa to konieczność. Nawet najwięksi aktorzy – Brad Pitt czy Tom Cruise – ciągle je biorą. Mam zamiar poświęcić się im w 100%. Jako zawodnik nauczyłem się, że aby być prawdziwym wojownikiem trzeba dawać z siebie wszystko, a nie trenować dwa razy w tygodniu. Tak samo jest z aktorstwem – mówi Ortiz. Bardzo dobre podejście.

W jakich rolach można wyobrazić sobie zawodnika? Z twarzy nie jest raczej przyjemniaczkiem, więc członek jakiegoś gangu albo zabijaka w mafii to jego idealne wcielenia. Chociaż może nie doceniamy go i stanie się drugim Vinem Dieselem? Łysina już jest.

Tak czy inaczej pierwszych lekcji aktorstwa może udzielić mu jego partnerka życiowa – Jenna Jameson (na zdjęciu obok) – jedna z najsłynniejszych aktorek pornograficznych. Niestety, dla męskiej części publiczności, ona również jest już na emeryturze.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.