Za niespełna tydzień Artur Szpilka stoczy pierwszą walkę w tym roku. Ty Cobb ma być jedynie przetarciem na amerykańskich ringach. 26-letni pięściarz wybiega dalej w przyszłość i już planuje starcie z Chrisem Arreolą. Ten pojedynek być może odbędzie się na tej samej gali, co walka Krzysztofa Głowackiego z Marco Huckiem.
Szpilka od kilku tygodni nie ukrywa, że już ma w głowie następnego rywala. Polak chce bowiem poważniejszego wyzwania niż walka z Cobbem. Pięściarz z Wieliczki obrał sobie za cel Chrisa Arreolę.
„Szpila” potwierdził to w krótkiej rozmowie telefonicznej z Mateuszem Borkiem. 26-latek opowiadając o warunkach w Stanach Zjednoczonych znowu wyzwał na pojedynek słynnego Amerykanina.
– Jestem bardzo zadowolony z warunków, które mam w USA. Mój trener ma zupełnie inny pomysł na mój boks niż dotychczas, ale mi to odpowiada. Mogę zdradzić, że dużo pracuje nad ciosami podbródkowymi. Chciałbym walczyć z Chrisem Arreolą – mówił Szpilka w telewizji Polsat Sport.
Kiedy mogłoby dojść do tej walki? Polski bokser zdradził potencjalną datę w rozmowie z portalem bokser.org.
– Plan jest taki, bym kolejną walkę stoczył na tej samej gali, na której Krzysztof Głowacki spotka się z Marco Huckiem.
Głowacki o mistrzostwo świata powalczy 12 czerwca w Chicago. To właśnie przed tym pojedynkiem być może zobaczymy starcie Szpilki z Arreolą.
źródło:Czykiel/WP