STSport

Menedżer Andersona Silvy, Ed Soares, w ostatni tygodniu wzniósł wiele kontrowersji, kiedy ogłosił, że przypuszczalnym przeciwnikiem mistrza UFC będzie specjalista od San Shou, Cung Le. Le ma za sobą dwa wygrane pojedynki – z Patrickiem Cote przez decyzję i z Richem Franklinem przez nokaut. Nie są to zbyt poważne zwycięstwa. Zwłaszcza, kiedy w kolejce do walki o tytuł czeka m. in. Chris Weidman. Na wieść o tym fani nie wstrzymywali swojego niezadowolenia.

Anderson Silva

Anderson Silva

Prezes UFC, Dana White dość szybko zdementował słowa Soaresa:

To typowe wariactwo Silvy i Soaresa. Za każdym razem gdy ma być walka to padają takie absurdalne propozycję. Że chce walczyć z Demetriousem Johnsonem, że chce walczyć z tamtym gościem, albo jeszcze innym. To jest ciągle to samo, zawsze tak się dzieje. „Nie będę walczył z Chaelem Sonnenem, on nie zasługuje na walkę o tytuł, a także nie będę robił tego i tamtego”. Ale to tak nie działa. Czekamy na coś, zobaczymy czy to wypali. Kiedy będziemy gotowi by to ogłosić, wówczas ogłosimy. Anderson Silva będzie w swojej następnej walce bronił tytułu. Nie będzie to super fight.

Przypomnijmy, że Anderson Silva w swoim ostatnim pojedynku znokautował Stephana Bonnara, a wcześniej ponownie pokonał Chaela Sonnena. Zawodnik z Brazylii będzie w tym roku kończył 38 lat, jednakże biorąc pod uwagę, że ostatnio podpisał nowy kontrakt, to możemy się spodziewać, że zobaczymy go w oktagonie jeszcze przez kilka lat. Jednak czy dalej będzie zwycięski? To się okaże.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.