Rousimar Palharaes – mistrz brutalnych poddań i niesamowitych dźwigni na nogi pokazał się z zupełnie innej strony niż ta, z której znamy go z oktagonów. Tuż po wygranej na UFC 142 spotkał się z Grupą Wsparcia dla Dzieci i Młodzieży z Chorobami Nowotworowymi. – Chcę dać tym dzieciom trochę uśmiechu i woli walki – mówił zawodnik.
To niesamowite jak oktagon zmienia ludzi. Rosuimar Palharaes, to jeden z najbrutalniej walczących zawodników. Jego dźwignie na nogi kończyły już niejedną walką, a sam zawodnik ma zwyczaj, że czasem nie puszcza od razu po wskazaniu sędziego tylko jeszcze chwilę sprawdza wytrzymałość przeciwnika. Aż trudno uwierzyć, że ten sam człowiek spotkał się z dziećmi, które walczą z chorobą nowotworową.
Było to tuż po kolejnym efektownym zwycięstwie (przez założenie dźwigni na nogę – jakżeby inaczej?) na UFC 142. – To dla mnie wyjątkowe doświadczenie – mówił Brazylijczyk. – Opieka medyczna to nie wszystko, czego potrzebują te dzieci. Czasem trzeba przysporzyć im trochę uśmiechu, dodatkowej motywacji do walki z chorobą, choć widzę, że one i tak są pełne życia. Przynajmniej tyle mogę im dać. Mam nadzieję, że ta grupa wsparcia będzie kontynuowała swoją pracę – walcząc z nowotworami u dzieci i pokonując je – komentował Palharaes.
Brazylijski zawodnik wie, co to znaczy trudne dzieciństwo. Jego młodość to też była ciągła walka – nie z chorobą, a z biedą. – Pracowaliśmy od zmierzchu do świtu, ja, moi starsi bracia i rodzice. Wstawaliśmy około 4 nad ranem i pracowaliśmy do wieczora. Oporządzaliśmy bydło i uprawy. Bywały takie chwile, że pieniędzy było tak mało, że musieliśmy jeść to samo, co zwierzęta. Jedliśmy, karmę dla świń. To były bardzo złe czasy. Nie lubię ich wspominać – mówił zawodnik. Właśnie w tamtych czasach Rousimar Palharaes zranił się na tyle mocno, że do dziś na jego klatce piersiowej widnieje duża blizna. – Spadłem z wagonu dla bydła prosto na pień ściętego drzewa kawowego, to spowodowało duże rozcięcie na klatce piersiowej. Byliśmy zbyt daleko od jakiegokolwiek miasta, żeby wezwać pomoc lub samemu jechać. Zakleiliśmy ranę taśmą klejącą i dlatego teraz blizna jest tak wyraźna – opowiadał.
Ile podobnych historii kryje się za zawodnikami, których znamy z ringów, oktagonów i filmików promujących gale?
Źródło: mixedmartialarts.com