Sylvester Stallone wciela się po raz w legendarnego Rockiego Balboa po raz siódmy. Tym razem bokserski champion szkoli syna potomka Apollo Creeda, któremu Balboa wydarł pas mistrza świata, a potem stał się jego oddanym przyjacielem. Rocky w nowym filmie cierpi na raka.
Film reżyseruje Ryan Coogler ( Fruitvale). Scenariusz Coogler napisał wraz z Aaronem Covingtonem. Michael B. Jordan wciela się zaś w w rolę Adonisa. Premiera „Creed” w USA została wyznaczona Święto Dziękczynienia. Coraz więcej wiadomo o losie głównych postaci antologii. W ostatniej części cyklu „Rocky Balboa” nie zobaczyliśmy ukochanej żony boksera Adrian ( Talia Shire), która zmarła na raka. W „Creed” nie ujrzymy jej brata Pauliego ( Burt Young). Jak widać też Balboa pędzi samotny żywot w Filadelfii.
Czy po że po znakomitej ostatniej części cyklu z 2006 roku legenda „włoskiego ogiera” nie zostanie tym filmem naruszona? Wątek Rockiego cierpiącego na nowotwór i przyjmującego chemioterapię jest bardzo intrygujący i może wiele wnieść do umocowanej w kanonie popkultury postaci. Stallone nie jest też pewnie skłonny do zbytniego igrania tą postacią. Za scenariusz i rolę Rockiego Stallone dostał jedyne w swojej karierze nominacje do Oscara, a sam film zdobył w końcu najważniejsze statuetki.
Zwiastun „Creed” jest obiecujący i pozwala przypuszczać, że dostaniemy film o najtrudniejszej walce Rockiego Balboa. Walce z chorobą nowotworową. Czy i tym razem wygra?
źródło: wpolityce.pl