27 października w katowickim Spodku rozpoczął się wielki show mieszanych sportów walki, gala MMA Attack 3.
W pierwszych trzech pojedynkach nie transmitowanych w telewizji Polsat Damian Milewski pokonał Arkadiusza Żabę przez poddanie w 2 minucie i 14 sekundzie pierwszej rundy.
Z kolei w walce kobiet Agnieszka Niedźwiedź zwyciężyła Klaudię Apenit przez TKO uderzaniami w parterze w 4:03 minucie drugiej rundy. W trzecim pojedynku Bartłomiej Kurczewski pokonał Damiana Pronobisa przez poddanie kluczem na stopę w pierwszej rundzie.
W czwartej walce do oktagonu wyszli Piotr Hallmann (11-1) i Juha-Pekka Vainikainen (20-6-1). W pierwszej rundzie obydwaj rywale przez większość rundy wymieniali ciosy w stójce, w których dominował wyraźnie Polak. W końcu rundy walka przeniosła się do parteru, w którym Fin próbował poddać Halmmana duszeniem, jednakże role błyskawicznie się odwróciły i Polak znalazł się za plecami Vainikainena. Próbował założyć duszenie, ale runda dobiegła końca. W drugim starciu walka rozpoczęła się ponownie w stójce. W połowie rundy Hallmann sprowadził walkę do parteru, która kontrolował już do końca starcia. Trzecia runda rozpoczęła się do szaleńczego ataku Fina w stójce. Hallmann sprowadził jednak szybko walkę do parteru, z którego Vainikainen się na chwilę podniósł, aby potem znowu zaraz znaleźć się na ziemi. W trzeciej minucie walki Finowi udało się podnieść i uczepić nóg Polaka próbując bezskutecznie obalenia. Walka podniosła się jednak zaraz z powrotem do stójki, w której znowu dominował Polak. Pod koniec rundy Hallmann obalił Fina i już do końca kontrolował walkę w parterze. W ten sposób Piotr Hallmann zaliczył swoje 12 zwycięstwo w karierze.
W kolejnej walce zmierzyli się dwa niepokonani zawodnicy Marcin Lasota (6-0) i Tymoteusz Świątek (10-0). Pojedynek zwyciężył po ciężkim starciu Marcin Lasota w trzeciej rundzie po duszeniu mata-leo.
Następna walka to starcie Livio Victoriano (3-1) i Oskara Piechoty (2-0). Pojedynek toczył się całkowicie pod dyktando Polaka, który bez żadnych problemów sprowadzał walkę do parteru. W drugiej rundzie Piechota potężnym lewym sierpowym znokautował Livio Victoriano, w ten sposób notując swoje trzecie zawodowe zwycięstwo.
W kolejnym pojedynku do oktagonu wyszli Michał Fijałka (8-3) i Karol Celiński(10-4). Po trzech rundach walki w różnych płaszczyznach, dominacji Celińskiego w stójce sędziowie ku rozczarowaniu publiczności ogłosili remis. Naszym zdaniem nie był to werdykt uczciwy, gdyż lepszym zawodnikiem był niewątpliwie Karol Celiński.
W przerwie między walkami jeden z dziennikarzy Polsatu przeprowadził wywiad z jednym z najlepszym polskich zawodników, walczącym w Bellatorze Marcinem Heldem, który wypowiedział się na temat ewentualnego werdyktu w walce Ozdoba vs Burneika. Held powiedział, że jeśli faktycznie Dawid Ozdoba tak ciężko trenował przygotowując się do walki z Hardcorowym Koksem to powinien tą walkę wygrać.
O 22:15 do oktagonu wyszli niepokonany podopieczny Mirosława Oknińskiego Krzysztof Jotko (12-0)i Bojan Velickovic (8-1). Tajemnicą poliszynela jest to, iż Jotko w przeszłości miał okazję sparować z samym Mariuszem Pudzianowskim, które permanentnie poddawał na treningach na warszawskim AWF-ie.Zawodnik z Warszawy miał tez na swoim koncie sparingi z znanym z występów w KSW i i walkach w K-1 Kamilem Bazelakiem. Pierwszą rundę zdominował w stójce Bojan Velickovic.W drugiej rundzie była również w większości pod dyktando Serba. Polak nie mógł znaleźć skutecznej recepty na walkę z Velickovicem. Trzecia runda to popis umiejętności Jotki, który masakrował Serba w pozycji żółwia i w dosiadzie. Niestety mimo ogromnego wysiłku jaki w to włożył nie zdołał skończyć Velickovica przed czasem. Decyzja pozostała w rękach sędziów, którzy orzekli jednogłośnie zwycięstwo Krzysztofa Jotko. W ten oto sposób wychowanek Mirka Oknińskiego dopisał do swojego dossier kolejne 13 zwycięstwo.
W końcu nadszedł czas na największe emocje. W oktagonie pojawił się czołowy polski zawodnik wagi średniej, były weteran UFC, wymieniany jako jedyny zawodnik w Polsce mogący pokonać gwiazdę KSW Mameda Chalidowa, Tomasz 'Gorilla”(19-4-1), który skrzyżował tym razem rękawice z Wesem Swoffordem (8-3). Amerykanin noszący pseudonim ringowy„Nile” znokautował w lutym tego roku na gali MFC 36 – Reality Check, znanego z występów w KSW Jaya Silvę. Zajęło mu to zaledwie 48 sekund pierwszej rundy. Przypomnijmy,że z tym samym Jayem Silvą na gali KSW 19 Michał Materla męczył się trzy ciężkie rundy zwyciężając na punkty. Nie trudno zatem dojść do wniosku, że Wes Swofford to zawodnik przewyższający Materlę o całą klasę. Na pewno nie jest chłopakiem do bicia, kelnerem do poprawienia sobie bilansu walk dla Drwala.
Pierwsze stracie rozpoczęła się od agresywnych ataków w stójce. W połowie rundy Drwal obalił Swofforda i błyskawicznie poddał go balahą. „Gorilla” pokazał wielką klasę. Tomasz Drwal według nas powinien zostać koniecznie skonfrontowany z Mamedem Chalidowem i kto wie, czy gwiazda KSW nie prysła by wtedy jak mydlana bańka w pojedynku z „Gorillą”. Niestety znając realia i podejście włodarzy KSW, wiadomo, że nigdy nie dopuszczą do takiej walki. To dla nich zbyt wielkie ryzyko.
W przedostatniej walce w oktagonie pojawili się najlepszy polski zawodnik w kategorii ciężkiej Damian Grabowski (16-1) i 26 letni Cypryjczyk Stav Economou (14-2-1) pogromca Marcina Bartkiewicza znanego z występów w KSW.
W pierwszej rundzie Damian Grabowski w przeciągu dziesięciu sekund sprowadził Economou do parteru. Cypryjczyk zdołał się jednak wyswobodzić i znalazł się w półgardzie Damiana Grabowskiego. Potem przeszedł do gardy, gdzie próbował uderzać, co spotkało się z ostrą kontrą „Polish Pitbulla”. Niemal do końca rundy Economou kontrolował walkę z parterze. Rundę wygrał Cypryjczyk. W drugiej rundzie Stavros ponownie dominował trafiając w głowę Polaka ciosami, które mocno nim zachwiały. Economou zepchnął „Polish Pitbulla” do siatki, gdzie również miał przewagę nad Grabowskim. W połowie rundy udało się Polakowi sprowadzić do parteru Cypryjczyka, jednak nie udało mu się nic zrobić. Potem walka przeniosła się do stójki.W 22 sekundzie walki Grabowski obalił Economou i znalazł się za jego plecami. Cypryjczyka, który był w wyraźnym kryzysie uratował tylko gong. Trzecia runda rozpoczęła się znowu agresywnym atakiem Stavrosa, który zepchnął Grabowskiego do siatki oktagonu, gdzie trzymał go większość rundy. W drugiej minucie ostatniej rundzie Grabowski trafił mocnymi ciosami w głowę Cypryjczyka, a następnie obalił go do parteru. Przez minutę Polak kontrolował walkę uderzając w gardzie swojego rywala. W ostatniej minucie Economou się wyswobodził, jednakże pod koniec rundy Grabowski znowu sprowadził go do parteru i kontrolował walkę już do końca. Runda zdecydowanie dla Damiana Grabowskiego.Po niejednogłośnej decyzji sędziów całą walkę wygrał Damian Grabowski.
W końcu do walki wieczoru wyszli do oktagonu do oficjalnego „freak fightu” celebryta, stripteaser i zawodnik MMA Dawid Ozdoba (0-0) i kulturysta zawodowy mający za sobą zwycięski debiut w walce z Marcinem Najmanem (0-3), Robert Burneika (1-0).
Walka rozpoczęła się pierwsza runda, w której Robert Burneika rzucił się do szaleńczego ataku, próbując znokautować Ozdobę, doszło do kliku wymiana w których Dawid Ozdoba rozciął mu łuk brwiowy.Zawodnik Fightmana Bochnia unikał potężnych ciosów i kopnięć Burneiki. Przez całą rundę, ani razu kulturysta nie trafił go w twarz. W drugiej rundzie Burneice udało się powalić Ozdobę, jednakże ten szybko się wyswobodził zadając kilka celnych ciosów. Przecz pozostałą rundę nic się jednak nie działo. Dawido Ozdoba dostał dwie żółte karki za unikanie walki,a Burneika jedną.Trzecia runda to był całkowity brak walki. Nie walczył ani Burneika ani Ozdoba, który krążyli wokół siebie wokół oktagonu. Sędzia postanowił zdyskwalifikować Dawida Ozdobę za unikanie walki. W ten sposób Robert Burneika zaliczył swoje drugie zwycięstwo w MMA.
Obiektywnie jednak patrząc na ten „niby” pojedynek powinien on zostać uznany za no contest lub też dyskwalifikacja powinna objąć obydwóch zawodników.