Wczoraj Quinton „Rampage” Jackson wprost zapytał Danę White’a o zwolnienie go z kontraktu. Szef federacji domaga się jednak od zawodnika jeszcze jednej walki, którą ma wpisaną w umowę. Jego przeciwnikiem ma być dawny rywal z Pride i były mistrz wagi półciężkiej – Mauricio „Shogun” Rua.
Jackson od dłuższego czasu robi wszystko, aby odejść z UFC. Najpierw nie zrobił wagi na walkę z Ryanem Baderem, później oskarżył lekarzy federacji o namawianie go do brania dopingu, a ostatnio prowadzi bardzo aktywną kampanie na Twitterze. Umieszcza tam wpisy, że UFC zabrało mu miłość do walki, nie płaci godziwych pieniędzy i nie szanuje zawodników. „Rampage” z pewnością najchętniej już teraz rozstałby się z federacją. Problem jest jednak taki, że wciąż obowiązuje go kontrakt, według którego musi stoczyć jeszcze jedną walkę. Według szefa UFC jego rywalem ma być utytułowany Brazylijczyk – Mauricio „Shogun” Rua. Dana White oświadczył to w ostatnim odcinku programu UFC Tonight.
Według White’a to będzie ostatnia walka Rampage’a, po której nie zostanie przedłużona z nim umowa i ich drogi się rozejdą. Trzeba przyznać, że będzie to wyjście z dużymi fajerwerkami, bo pojedynek z Szogunem zapowiada się wprost pasjonującą. Warto w tym miejscu dodać, że to nie pierwszy raz kiedy ci zawodnicy skrzyżują rękawice. Jeszcze w czasach Pride – na gali Total Elimination w 2005 roku – obaj fighterzy zmierzyli się. Lepszy był wówczas Brazylijczyk, który – jak na zawodnika z Kraju Kawy przystało – zakończył walkę przed czasem po kilku soccer-kickach.
Na razie to jednak tylko propozycja Dany White’a, której obaj zawodnicy wcale nie musza przyjąć. Znając jednak silę perswazji szefa UFC możemy spodziewać się tego pojedynku w okolicach lata tego roku.
Dla odświeżenia pamięci – kilka obrazków z walki Rampage vs Shogun z gali Pride z 2005 roku: