STSport

Mariusz Pudzianowski to nie tylko wielki sportowiec, ale także człowiek biznesu, który potrafi dbać o swoje interesy. Udowodnił to przed walką z Marcinem Najmanem, kiedy to zamiast o czekającym go pojedynku, myślał o … wezwaniu Policji.

Mariusz Pudzianowski to nie tylko wielki sportowiec, ale także człowiek biznesu, który potrafi dbać o swoje interesy. Udowodnił to przed walką z Marcinem Najmanem, kiedy to zamiast o czekającym go pojedynku, myślał o … wezwaniu Policji.

O sytuacji czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Kilkadziesiąt minut przed walką Pudzianowski – Najman, pięciokrotny mistrz świata strongmanów wyszedł na korytarz bardzo mocno podenerwowany.

Wydawałoby się, że przed swoim debiutem w MMA Mariusz Pudzianowski nie powinien zaprzątać sobie głowy niczym innym. Tymczasem, siłacz bronił swoich interesów. Okazało się bowiem, że przed halą Torwar ktoś sprzedawał szaliki z jego przydomkiem.

– Nie po to zastrzegłem ten symbol, żeby teraz mnie okradano
– miał mówić zdenerwowany strongman, który chciał ponoć wzywać policję.

Sytuacja ta pokazuje, że Mariusz jest nie tylko silnym i wszechstronnie utalentowanym człowiekiem, ale także biznesmenem, potrafiącym zadbać o swoje interesy. Nic więc dziwnego, że zdołał się dorobić fortuny. Jego obecny majątek według różnych źródeł szacowany jest na 2,5 do 3 mln złotych.

źródło:WP

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.