W sobotę, 13 grudnia, przed Ministerstwem Sprawiedliwości w Warszawie odbył się protest pod hasłem „Stop Patowładzy”, zorganizowany przez Kluby „Gazety Polskiej”. Wydarzenie to miało na celu wyrażenie sprzeciwu wobec działań rządu, szczególnie pod rządami Donalda Tuska i jego ekipy. Wśród uczestników manifestacji pojawiły się znaczące postacie PiS, takie jak eurodeputowany Dominik Tarczyński oraz poseł Zbigniew Bogucki.
Zbigniew Bogucki, odnosząc się do obecnej sytuacji politycznej, w ostrych słowach skomentował przemianę, jaką przeszedł obóz Donalda Tuska po wyborach. Porównał ich do komunistów, którym 13 grudnia opadły maski. „Co zobaczyliśmy zamiast uśmiechów? Zobaczyliśmy kły, zęby, które wbijają się dzisiaj w polskie wartości, w polską tradycję, w prawo, w to, co jest nam bliskie” – mówił poseł. Bogucki zwrócił uwagę na to, że według niego opozycja dąży do niszczenia polskiej suwerenności i godzi w kluczowe inwestycje oraz wartości narodowe.
Dominik Tarczyński, zabierając głos podczas manifestacji, przypomniał, że mimo pozornego sukcesu opozycji, to PiS wygrało ostatnie wybory parlamentarne. Podkreślił, że to jego ugrupowanie zdobyło największą liczbę głosów, a sukces Tuska określił jako chwilowy, oparty na wsparciu zewnętrznych sił politycznych, głównie z Berlina. „Tusk cieszył się z drugiego miejsca i prosił, aby rezerwowi mu pomagali. Bez nich byłby nikim” – mówił Tarczyński, krytykując współpracę opozycji z zagranicznymi ośrodkami decyzyjnymi.
W obu przemówieniach zarówno Tarczyński, jak i Bogucki, podkreślali, że PiS ma konkretne plany na przyszłość. Mówili o potrzebie obrony polskich wartości, suwerenności i inwestycji. Tarczyński odwołał się również do programów socjalnych, takich jak 500 plus i 800 plus, które według niego są symbolem dbałości o godny poziom życia wszystkich Polaków. Zapowiedział także walkę w nadchodzących wyborach prezydenckich i parlamentarnych, deklarując pewność zwycięstwa.
Data protestu – 13 grudnia – nie była przypadkowa. To rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, co nadało symbolicznego wydźwięku wydarzeniu. Uczestnicy manifestacji widzą w obecnych działaniach opozycji pewne analogie do ówczesnych represji, co zostało mocno podkreślone w wypowiedziach mówców.
Protest „Stop Patowładzy” w Warszawie był wyrazem sprzeciwu wobec polityki Donalda Tuska i jego zwolenników, a także podkreśleniem konieczności obrony polskich wartości i interesów narodowych. Zarówno Dominik Tarczyński, jak i Zbigniew Bogucki, wyrazili swoją determinację w walce o przyszłość Polski, zapowiadając dalszą aktywność w nadchodzących wyborach.
foto: niezalezna.pl