STSport

Wywiad dla portalu mma24.net .Prezentujemy Państwu kolejny dziś już wywiad tekstowy na naszym portalu. Jego gościem jest znany i kontrowersyjny Kamil Vanderlei Bazelak. W rozmowie z nami Kamil odpowie na pytania dotyczące jego ostatniej jak i przyszłych walk. Ponadto Kamil wypowie się o kolejnych startach w K-1 jak i o rozwoju MMA w Polsce. Serdecznie zapraszamy do przeczytania.

Łukasz Jan Adamiak: Naszym dzisiejszym gościem jest Kamil Bazelak, witam serdecznie!

Kamil Bazelak: Witam.

Kamil, przede wszystkim gratulujemy Tobie wygranej walki na gali Vale Tudo Cup. Powiedz nam w pierwszej kolejności gdzie przygotowywałeś się do tego pojedynku?

Dziękuję. W końcu zrobiłem pierwszy krok we właściwym kierunku. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Do walki w Puławach przygotowywałem się z moim trenerem Tomkiem Kwiatkowskim. Tym razem w przygotowaniach koncentrowałem się głównie na tym, aby za wszelką ceną sprowadzić walkę do parteru.

Czy czułeś stres przed ewentualną kolejną porażką z rzędu?

Czułem większy stres niż przed walką ze Stavem Economou., bo gdybym przegrał z tym rywalem, to faktycznie byłoby „ pozamiatane”. Zacząłbym chyba zawodowo grać w szachy lub w warcaby (śmiech).

Walka trwała zbyt krótko, by mówić cokolwiek o jakimkolwiek planie taktycznym, aczkolwiek powiedz, czy szykowałeś się na skończenie w parterze, czy wyszło to w ferworze walki?

Na początku walki chciałem trafić go nogą w głowę. A nuż by to wyszło. Niestety przestrzeliłem kopnięcie, a on był zbyt szybki i od razu skontrował trafiając mnie jednym lub dwoma ciosami, nie pamiętam dokładnie. Dlatego też zgodnie z założeniami taktycznymi od razu poszedłem po nogi. Nie udało mi się jednak go od razu obalić i przeleciałem z nim pół oktagonu zanim go przewróciłem. W parterze zaczął mu masakrować łokciem z całej siły żebra, aż puścił rękę dzięki czemu udało mi się założyć mu keylock.

Wiemy, że masz ambitne plany jeśli chodzi o ten rok. Czy powiesz nam coś więcej o nich?

Miałem propozycję walki w Pionkach 8 lutego, ale nie było dla mnie rywala na ten pojedynek. Dlatego też , ta walka się nie odbyła. Trochę żałuję, ale cóż, takie jest życie. Teraz będę walczyć 15 marca, a potem kolejną walkę mam w kwietniu. O tym kwietniowym pojedynku oficjalne informacje pójdą w 26 marca środę na konferencji prasowej. Generalnie jak byłaby możliwość to mógłby walczyć, nawet, co tydzień. Wszystko zależy jednak od konkretnych propozycji, atrakcyjnych dla mnie finansowo.

W marcu po raz kolejny wejdziesz do oktagonu Profesjonalnej Ligii MMA do walki z Rafałem Niedziałkowskim. jak oceniasz swojego rywala i gdzie będziesz szukał ewentualnej szansy na zwycięstwo?

Z Rafałem będę walczył po swojemu. To silny chłopak, mocno bijący, odporny na ciosy. Niczego przed tą walką nie zakładam, nie mam żadnego planu. Zrobię wszystko, żeby wygrać, a taktyka sama wyjdzie podczas walki.

Czy po ewentualnej wygranej nad Niedziałkowskim możliwa byłaby Twoja rewanżowa walka z Józefem Warchołem?

Na pewno takiej walki bym chciał i po raz kolejny podjąłbym z Józkiem walkę w stójce .Bo na tej właśnie płaszczyźnie marzę o wygranej z tak utytułowanym zawodnikiem.

Skoro jesteśmy już przy temacie Józka, to co powiesz o jego ostatniej walce z Januszem Dylewskim, z którym, jak wiemy, miałeś lekkie spięcie?

Wydaje mi się, że Józek przed tą walkę zlekceważył Dylewskiego. Nie przyłożył się do treningu, nie pracował nad obronami przed sprowadzeniem. Myślę, że tym razem walka będzie miała zgoła inny przebieg. Co do samego Dylewskiego, to znam się z nim doskonale. Poznaliśmy się w Częstochowie na gali. Byliśmy razem w szatni, doradzałem mu wtedy przed walką. Wydawał mi się sympatycznym człowiekiem. Potem trzymaliśmy kontakt telefoniczny. W pewnym momencie dowiedziałem się jednak, że chłopakowi uderzyła woda sodowa do głowy i wyzwał mnie w mediach branżowych mnie od tchórzy. Kiedy Mirek Okniński zorganizował nam pojedynek na 15 marca, to Dylewski zawinął kitę i czmychnął , podobnie jak ostatnio Tusk przed Kaczyńskim. Facet cierpi na wyraźny przerost formy nad treścią. Niestety, taka jest już mentalność niektórych ludzi. Po prostu polskie piekiełko.

Dylewski vs. Piszczek, czyli można by rzecz, pojedynek dwóch niezbyt lubianych przez Ciebie osób które poznałeś. Jak oceniasz to zestawienie, kto Twoim zdaniem wyjdzie zwycięsko na FEN 2 we Wrocławiu?

Nie mam pojęcia. Piszczek bał się wcześniej ciosów podczas walki i miał słaby parter i nie wiem czy zdołał to przełamać. Jeśli jednak mocno trenował, pracował nad słabymi stronami i sparował to ma szansę. Jest od Dylewskiego młodszy, lepiej się bije w stójce, jest wyższy, cięższy. Jakbym miał stawiać na kogoś w tym pojedynku to mimo antagonizmów pomiędzy nami postawiłbym jednak na niego.

Czy liczysz, że z którymś z wyżej wymienionych w pytaniu panów będzie dane Tobie się zmierzyć?

Mogę walczyć z obydwoma po kolei. Mimo tego, iż obydwaj zachowali się wobec mnie nie fair, nie czuję do nich żadnej nienawiści czy złości, a samą walkę tratowałbym jako rywalizację sportową. I nic więcej. Bez żadnych złych emocji.

W kwietniu najprawdopodobniej zmierzysz się w walce rewanżowej ze Stavem Economou, czy coś się zmieniło w tej sprawie, czy raczej wszystko jest na dobrej drodze?

Ostatnio jak rozmawiałem z Danielem Burzotą – właścicielem organizacji AWOL to wstępnie było ustalone, że ta walka się odbędzie. Chociaż on chciał, aby to odbyło się w formule K-1. Ja jednak wolę MMA. Będę się z nim w tej materii jeszcze kontaktował.

Jak ocenisz rozwój MMA przez ubiegły rok, bo chyba trzeba przyznać, że pomimo wpadki MMA Attack, to ten sport wciąż się rozwija i powstają nowe organizacje na rynku?

MMA w Polsce przechodzi prawdziwy renesans. Jest tyle gal i organizacji, że przyznam się szczerze, że już się w tym pogubiłem. Skutek takiego rozwoju jest tylko i wyłącznie pozytywny. Coraz więcej Polaków jest w UFC tj. Omielańczuk, Hallman, Jotko, Błachowicz, Pawlak. Moim zdaniem dołączyć do nich powinien jeszcze Mamed Chalidow. Miałby szansę zostać absolutnym mistrzem świata. Szkoda jego energii na obijanie emerytów w KSW.

Czy możliwe sa Twoje starty w K1 w tym roku?

Jeżeli dostanę propozycję walki w K-1,to oczywiście będę walczył w tej formule. Lubię wyzwania, lubię walczyć. Adrenalina przed walką jest tym co kocham i czego zarazem nienawidzę. Przed każdą walką jak się nakręcam, to zastanawiam się, po co to jeszcze robię, w imię czego? Po walce zaś, niezależnie od wyniku, czuję, że chcę to robić nadal.

Serdecznie dziękuję za poświęcony czas i dziękuję za wywiad!

Dziękuję za rozmowę i przy okazji chciałbym podziękować wszystkim swoim przyjaciołom za serce, wsparcie i konstruktywne rady.

źródło: mma24.net

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.