Martin Lewandowski w rozmowie z Polsatem Sport poruszył wiele ciekawych wątków. Kibice dowiedzieli się ile kosztuje organizacja jednej gali KSW, jak droga będzie impreza w Londynie, a także co myśli o polskiej konkurencji i UFC, które próbowało swoich sił na naszym rynku.
Federacja KSW dzisiaj jest jedną z największych, o ile nie największą organizacją MMA w Europie. Gale z udziałem Mariusza Pudzianowskiego, Mameda Chalidowa i Michała Materli niemal zawsze zapełniają hale, a także ściągają wielu kibiców przed telewizory.
Ile kosztuje organizacja jednej gali? Martin Lewandowski zdradził to w rozmowie z Polsatem Sport. Okazuje się, że w grę wchodzą bardzo duże pieniądze, a najwięcej pochłaniają wynagrodzenia dla zawodników.
– Tu nie ma stałej kwoty. Nie można sobie założyć, że ta gala będzie kosztowała tyle, a kolejna o np. 200 tysięcy złotych więcej. To jest ruchome. Mówimy tu o 2-3 milionach złotych. To są czyste koszty, które trzeba zebrać – tak średnio. Jeśli chodzi o ten podział to kiedyś najdroższa była produkcja, teraz jest to fightcard. Od pewnego czasu sformatowaliśmy produkcję i niewiele mylimy się w cyferkach, dopinając budżet. Pozostaje więcej na działkę dla zawodników. Spokojnie, z ręką na sercu, mogę powiedzieć, że główni zawodnicy zarabiają podobne pieniądze, jakie by dostali w USA. Spokojnie ci zawodnicy mogą się utrzymywać z MMA i w Polsce. To się zmieniło i zmienia – mówi właściciel KSW.
Biznes jest jednak opłacalny, dzięki czemu polska federacja cały czas się rozwija. Kolejnym krokiem jest wyjście poza granice naszego kraju. 31 października zostanie zorganizowana gala w Londynie. Szefowie KSW zdają sobie sprawę, że organizacja tej imprezy pochłonie znacznie więcej pieniędzy niż zrobienie tego w Polsce.
– Tak, będzie to najdroższa nasza gala. Chodzi tu głównie o walutę. Dla porównania: hotel w Polsce przy naszych cenach kosztuje 200-300 złotych za pokój, a w Anglii to jest 1 tysiąc złotych. Mówimy, że tam wszystko wzrośnie pięciokrotnie, poza kartą walk – zdradza.
Lewandowski wypowiedział się także na temat konkurencji. W Polsce pojawia się wiele organizacji, które próbują zdetronizować KSW. Martin nie ma o nich najlepszego zdania.
– Powiem nieskromnie, że takiej nie widzę w Polsce. Są tylko marne kopie. Polskie organizacje w większości przypadków mnie wkurzają. Zarządzają nimi mało doświadczone, aroganckie gnojki. Czas pokazuje, że ich już dawno nie ma, a my jesteśmy. To o czymś świadczy.
A co z UFC, które ma już na koncie galę w Krakowie i być może będzie chciało jeszcze wrócić do naszego kraju? Lewandowski jest zdania, że największa organizacja MMA na świecie w Polsce poniosła porażkę.
– Przez chwilę obawiałem się UFC. Myślałem, że przyjdą i zmiotą wszystko, i wszystkich. Jednak zrobili galę schematycznie, nie wchodząc w rynek i nie poznając go odpowiednio dobrze, i ponieśli porażkę.
źródło:WP
Opracował: Robert Czykiel