STSport

Martin Lewandowski przesłał do redakcji mmanews.pl list w którym ostro odniósł się do serii prowokacyjnych zachowań Jamesa Thompsona, które miały mu na celu zapewnić kolejną walkę z Mariuszem Pudzianowskim. Szef KSW zasugerował, że „Colossus” szuka łatwych pieniędzy i promocji w Polsce. Przypomnijmy, że James Thompson tydzień temu dał wywiad naszego portalowi mówiąc, że „KSW go wydym…”.

Tutaj możesz przeczytać ten wywiad:

https://stsport.pl/2012/12/19/james-thompsona-mam-duzo-czasu-dla-polskich-fanow-choc-ksw-mnie-wydym/

Martin Lewandowski

Martin Lewandowski

List Lewandowskiego:

Zacznijmy od tego, że te wszystkie „popisy” Pana Jamesa, budzą we mnie litość i są bardzo niesmaczne. W pierwszej kolejności zawodnik obraża nas i deklaruje, że nie chce mieć z nami nic do czynienia, a teraz szuka swojego miejsca w KSW? Czyżby nikt już wielkim Jamesem nie był zainteresowany i szuka pieniędzy i promocji w Polsce?
Dla przypomnienia: werdykt został poddany pod specjalną, wewnętrzną komisję i przyznaliśmy się do błędu. Błąd został wyeliminowany, zmieniliśmy część składu sędziowskiego, usprawniliśmy system oceniania. Teraz chodzi bez zarzutu. Przeprosiliśmy Jamesa, Pudzianowski oddał zwycięstwo, zmieniliśmy wynik walki, wytłumaczyliśmy się ze wszystkiego przed widzami. Wszystko jest transparentne. Po kilku tygodniach wystosowaliśmy zapytanie do menadżera Thompsona czy w przyszłości widzą szanse na dalszą współpracę. Wówczas dostawaliśmy z jednej strony negatywną odpowiedź lub ofertę bardzo nazwijmy to elegancko „dziwną”… dla nas nie do przyjęcia. Na moje oko, zrobiliśmy bardzo dużo dla niego osobiście.
Były nawet zażarte propozycje zmiany składu sędziowskiego. Powtarzam: Nigdy dla żadnego zawodnika nie będziemy zmieniali składu sędziowskiego chyba, że sami zobaczymy słabe ogniwo, to proszę mi wierzyć – wyeliminujemy je. Żadną presją nikt tego na nas nie wymusi. Wierzę, że środowisko widzi nasze zmiany w zasadach i w całym sędziowaniu… to jak profesjonalizujemy całą dyscyplinę. Chyba już mało osób pamięta walkę „James vs Lashley” w India… tam to dopiero jego prawa ręka – Ken Pavia, a zarazem współorganizator tamtej gali, zrobił przekręt na werdykcie. I co? Cisza… Panowie liczą, że świat szybko zapomni.
Nie udał im się tamten fortel, to teraz zaczęli obrażać Pudziana, używając słów sugerujących, że nie jest mężczyzną, takie dziecięce zaczepki. Jeżeli on jest taki „THE MAN”, to czemu teraz tak płacze, kwiczy i tak strasznie zabiega o walkę? Spina się, aby polscy fani i polskie media zwróciły tylko na niego uwagę.

Zakończę tą całą historię zdaniem: „Na tę chwilę bierzemy pod uwagę innych przeciwników dla Pudziana, a poza tym… James, are you feeling so desperately and still need fucking KSW? When we decide, we want you, we will call you back.” (James, czy czujesz się zdesperowany i wciąż potrzebujesz pier***onego KSW? Kiedy zdecydujemy, że ciebie potrzebujemy, wówczas oddzwonimy do ciebie.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.