STSport

Mariusz Pudzianowski (13-7-1NC, 9 KO) pokonał Erko Juna (3-1, 3 KO) w walce wieczoru gali KSW 51. Polak górował nad przeciwnikiem fizycznie i w drugiej rundzie, po chwilowym kryzysie, udało mu się go obalić, a następnie rozbić mocnymi ciosami z dosiadu.

Pierwsza runda rozpoczęła się od śmiałych prób Juna, który próbował dosięgnąć Pudziana szybkimi sekwencjami ciosów. Kilka z nich faktycznie dosięgło celu i Polak przeżywał chwilowy kryzys. W końcu udało mu się jednak obalić Bośniaka i przez ponad minutę mocno dociskał jego twarz do maty, co jakiś czas dodatkowo częstując piekielnie mocnymi łokciami. Kibice zastanawiali się czy nie stracił przy tej akcji zbyt wiele sił. Wiadomo przecież, że jego „płaszcz mięśniowy” wymaga napompowania proporcjonalnie dużą ilością tlenu.
Druga runda rozpoczęła się od obalenia… jednak tym razem dość nieoczekiwanie z góry znalazł się Jun. Nie udało mu się jednak wykorzystać dosiadu, ponieważ po chwili sędzia zdecydował o podniesieniu pojedynku do stójki. Chwilę później trafił Pudziana i było widać, że ten ledwo trzyma się na nogach. W rozpaczliwej próbie ratowania sytuacji Polak poszedł po nogi i bez trudu przewrócił mniejszego od siebie rywala. Udało mu się przebić gardę leżącego Bośniaka, który nie reagował na kolejne ciosy przeciwnika, w związku z czym sędzia przerwał walkę.

Comments are closed.