STSport

28 Września w Łódzkiej Atlas Arenie Mariusz Pudzianowski będzie miał szansę zrewanżować się Seanowi McCorklemu za porażkę na gali KSW 23. – On mi ręce chce połamać? Ja mu chcę zęby wybić. Nacinać i posypywać solą, przez cały dystans – mówi Pudzianowski, który zapewnia, że tym razem na pewno nie „odklepie”.

28 Września w Łódzkiej Atlas Arenie Mariusz Pudzianowski będzie miał szansę zrewanżować się Seanowi McCorklemu za porażkę na gali KSW 23. – On mi ręce chce połamać? Ja mu chcę zęby wybić. Nacinać i posypywać solą, przez cały dystans – mówi Pudzianowski, który zapewnia, że tym razem na pewno nie „odklepie”.

Podczas ich pierwszego pojedynku w gdańskiej Ergo Arenie, Pudzianowski od razu ruszył do ataku. Dwukrotnie sprowadził walkę do parteru, gdzie obijał rywala. Doświadczony McCorkle przeszedł jednak do kontrataku i kimurą zakończył pojedynek, który trwał 1 minutę i 57 sekund.

Amerykanin zdradza, że po walce, a także po tradycyjnym przyjęciu kończącym każdą galę KSW, próbował porozmawiać z Pudzianowskim, ale ten w obu przypadkach zwyczajnie go zlekceważył.

– Chciałem z nim porozmawiać w hotelu i zapytać, czy wszystko w porządku z jego ręką. Przecież mogłem ją złamać, ale zdecydowałem się tego nie robić. Mogłem, ale tego nie zrobiłem. Spytałem, czy z ramieniem jest ok, a on odpowiedział „tak” i po prostu ode mnie odszedł. Dałem mu kilka godzin, zaczekałem. Po zakończeniu afterparty powiedziałem mu, że to był zaszczyt go spotkać, z nim walczyć, a on odpowiedział „tak” i ponownie się odwrócił i odszedł. Może z bratem mieli sesję raperską albo coś podobnego, nad czym musieli popracować. Nie wiem, ale nie spodobało mi się to, to nie było miłe – powiedział McCorkle.

Pudzianowski na słowa swojego rywala zareagował mocno agresywnie. Przekonuje, że w ogóle go one nie obchodzą a MMA to nie jest sport dla grzecznych chłopców.

– Jak chce być grzeczny, to niech zostanie w domu. Do ringu wchodzi po to, żeby się bić i wie za co to robi, więc o czym tutaj mówić. On mi ręce chce połamać? Ja mu chcę zęby wybić. Jeżeli coś go zdenerwowało, to ja dołożę mu do pieca, żeby do ringu wyszedł jeszcze bardziej wściekły. Jak chce, to mu przed walką powiem jeszcze parę słów i wyjdzie rozwścieczony, a wtedy ja to wykorzystam – odpowiada.

Dodaje też, że jest znakomicie przygotowany do rewanżowego pojedynku, w trakcie którego będzie chciał przysporzyć przeciwnikowi jak najwięcej bólu.

Pojedynek z nim oglądałem kilka razy, widziałem jego słabsze strony. Plan już na niego jest przygotowany, na pełen dystans. Będzie rzeźnia! Chcę go wykończyć. Nacinać i posypywać solą przez cały dystans. Kiedy wyjdę ro ringu, prędzej on mi ręce połamie, niż ja odklepię.

Z kolei McCorcle wątpi, że uda mu się pokonać Polaka jeszcze szybciej, niż za pierwszym razem, choć nie wyklucza takiej możliwości. Sam również ma plan na rewanż. – Nie będę szukał poddania w parterze. Planuję bić go po twarzy tak długo, aż się podda – zdradza Amerykanin.

źródło:WP
(fot. konfrontacja.com)

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.