STSport

Wygram przez nokaut, albo Burneika sam się podda! Stanie się tak najpóźniej w trzeciej lub czwartej minucie walki. Sędziowie punktowi nie będą nam potrzebni! – mówi na trzy dni przed walką Marcin Najman. – Wiem, że większość publiczności może być przeciwko mnie. Nie raz już tak bywało. W piątek, 27 kwietnia to nie będzie miało dla mnie znaczenia. Nie walczę z publicznością, wychodzę do oktagonu, żeby wykonać swoją pracę. Doping nie jest mi potrzebny. Wejdę i zrobię swoje, w trzy minuty! – dodaje popularny Testosteron.

Najman do walki z Bruneiką przygotowywał się pod okiem jednego z największych specjalistów od MMA w Polsce, czyli Mirosława Oknińskiego. – Daję osiemdziesiąt procent, na to że Marcin trafi w szczękę Roberta i znokautuje go w trzeciej minucie walki. Dwadzieścia procent na to, że Burneika zemdleje z wysiłku, sam się przewróci i nawet nie będzie trzeba z nim walczyć! – przewiduje trener Najmana dodaje jednak – Jeśli przegra, to powinien na zawsze dać sobie spokój ze sportami walki.

Czego możemy spodziewać się po pojedynku Najman vs Bruneika? Na pewno emocje i zaangażowanie będą większe niż wartość sportowa. Ale taki walki też są potrzebne – dla niewprawnego widza może to być początek przygody z MMA czy sportami walki ogólnie. Bo cóż lepszego może nas spotkać niż dwie znane i popularne postaci, które chcą dać sobie parę razy po pysku?

 

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.