Federacja KSW ogłosiła dziś kolejny pojedynek na ich najbliższej gali. Na ringu w Łodzi zmierzy się debiutant w Konfrontacji Sztuk Walki – Marcin Naruszczka – z powracającym do federacji Borysem Mańkowskim.
O tym, że ci dwaj zawodnicy mają zmierzyć się na najbliższej gali KSW mowa była już od jakiegoś czasu. Teraz to już pewne.
Naruszczka jest nie tylko absolutnym debiutantem KSW, ale również pierwszy raz zawalczy w kategorii półśredniej – do 77 kilogramów. 29-letni zawodnik na zawodowym ringu stoczył do tej pory dziewięć pojedynków i wszystkie wygrał! Jest między innymi posiadaczem mistrzowskiego pasa niemieckiej organizacji Respect FC. – Spełniło się moje marzenie. Zawsze chciałem walczyć na gali KSW, bo na KSW walczą moi koledzy Asłan i Mamed. Dam z siebie wszystko, a walka z Borysem będzie dobrym pojedynkiem – mówił podopieczny Mirosława Oknińskiego na oficjanej stronie KSW.
Jego rywal wraca do największej w Polsce organizacji. Podczas KSW 14 walczył z Niko Puhakką i przegrał po efektownym poddaniu w drugiej rundzie. Była to jego czwarta porażka z rzędu i wielu myślało, że młody poznaniak po dobrym początku kariery i dziewięciu wygranych z rzędu, stanie się nie więcej niż średniakiem. Mańkowski jednak swoimi ostatnimi walkami udowadnia, że na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Od porażki z Finem stoczył trzy walki. Pokonał Wiktora Sobczyka na Quest Arenie i Dariusa Minkeviciusa na Night of Champions 3 oraz zremisował – po fantastycznej, efektownej i emocjonującej walce – z Peterem Sobottą na MMA Attack. – Marcin walczy trochę chaotycznie. Do tej pory bił się w kategorii półciężkiej, a więc będzie mieć trochę kilogramów do zbijania – ocenia swojego rywala Mańkowski.
To drugi pewny pojedynek na KSW 19. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Bobem Sappem. Wciąż czekamy na przeciwników Mameda Chalidowa oraz Michała Materli.