Żadnych problemów nie miał Mamed Chalidow (27-4-2) w walce rewanżowej z Ryuta Sakuraiem. (24-17-6). Wątpliwości, jakie mieli fani MMA po werdykcie w ich pierwszej walce, tym razem nie istniały.
Od samego początku walki Chalidow narzucił Japończykowi swój styl walki trafiając go uderzeniami bokserskimi i dwukrotnie kolanem na głowę. Sakurai ratując się przed nokautem wszedł na nogi Czeczena i usiłował go obalić. Mamed jednak się obronił. Przy kolejnej jednak próbie przewrócenia Japończyk osiągnął swój cel i Chalidow znalazł się na macie. Tam jednak lepszym zawodnikiem, walczącym w dodatku z pleców, okazał się Mamed. Szybko poddał Sakuraia poddaniem -trójkątnym duszeniem nogami. W ten oto sposób, po raz ósmy raz z rzędu Mamed Chalidow wygrał przed czasem.