Pochodzący spod leszczyńskiej wsi Ziemnice Krzysztof Tumko wynikiem 823,330 km ustanowił rekord Guinnessa w siedmiodniowym biegu na bieżni mechanicznej. Poprzedni rekord należał do Francuza Michelle Micalettiego i wynosił 822,310 km.
12 kwietnia w samo południe w jednej z leszczyńskich galerii handlowych 37-letni Tumko rozpoczął swój wyścig na bieżni i przez siedem dni średnio na dobę pokonywał blisko 120 kilometrów. Nie obyło się bez kryzysowych sytuacji podczas biegu, w jednym dniu zaliczył tylko 68 kilometrów i musiał nadrabiać stracony czas. Dlatego też przez ostatnie 30 godzin biegł prawie non stop.
Podczas bicia rekordu Guinessa Tumkę na sąsiednich bieżniach wspierali lokalni politycy, żużlowcy Fogo Unii Leszno, siatkarze, koszykarze, piłkarze ręczni i szermierze lokalnych klubów, triathlonistka Agnieszka Jerzyk i kolarz górski Marek Konwa.
Rekord Francuza pobił dokładnie 12 minut przed upływem limitu czasowego. Dzięki temu ostatni kilometr mógł już pokonać w tempie marszowym.
-Musiałem gonić te stracone kilometry, dlatego mam ogromną satysfakcję, że udało mi się pobić ten rekord. Czuję jednak też ulgę, bo to był dla mnie potworny wysiłek. Praktycznie przez tydzień biegłem trzy maratony dziennie
—powiedział Tumko tuż po zejściu z bieżni.
To była jego druga próba bicia rekordu Guinnessa w siedmiodniowym biegu na bieżni. Półtora roku temu po przebiegnięciu 744 kilometrów doznał kontuzji i musiał zrezygnować.
źródło: PAP/wpolityce