STSport

Już 5 listopada na warszawskim Torwarze odbędzie się pierwsza gala MMA Attack. Walką wieczoru, a jednocześnie wydarzeniem medialnym ma być pojedynek Przemysława Salety z Marcinem Najmanem. Poza nimi walczyć będą czołowi polscy zawodnicy. Wśród nich: Tomasz Drwal, Maciej Górski, Damian Grabowski czy Borys Mańkowski. Walki będą prowadzone w oktagonie. Transmisję przeprowadzi telewizja TVN Turbo.

W czwartek 15 września w warszawskim lokalu Glass House organizatorzy odsłonili ostatni rąbek tajemnicy przed galą MMA Attack – poznaliśmy przeciwników polskich sportowców.

Pierwszą walką wieczoru będzie pojedynek Macieja Sikońskiego z Dominikiem Malinowskim. Obaj nie stoczyli wielu walk na zawodowym ringu (Sikoński 3 wygrane, bez porażek; Malinowski tylko jedna porażka). Zapowiadają jednak dobrą i zaciętą walkę. Będzie to jedyna walka, w której rywalami będą Polacy.

W drugim pojedynku staną naprzeciw siebie Sebastian Grabarek i Johnny Frachey. Grabarek to zwycięzca kwietniowego turnieju Quest Arena 2 w Poznaniu. Jego przeciwnik – Frachey – karierę w MMA rozpoczął już w 2003 roku. Od tamtego czasu stoczył 21 jeden walk, z których wygrał 13. Od lutego 2010 roku trwa jego świetna passa – 5 walk z rzędu bez porażki. Czy Polakowi uda się ją przerwać?

Następnie w oktagonie pojawią się Maciej Górski oraz Erin Beach. Polak już raz przerwał swoją karierę. – Zdecydowałem się na ten krok ze względu na małe gaże, które nie pozwalały przygotowywać się do walki – opowiadał na dzisiejszej konferencji. – Pozostawiłem sobie 1% szans, że wrócę do sportu. Pojawiła się ciekawa oferta i zdecydowałem się – argumentował. Jego przeciwnikiem będzie mało doświadczony zawodnik z USA. Jest on jednak instruktorem i specjalistą do spraw przygotowania fizycznego w legendarnym klubie Blackhouse Nogueira.

Kolejna walka odbędzie się pomiędzy Borysem Mańkowskim, a znanym między innymi z UFC – Peterem Sobottą. Mańkowski zapowiada, że po ostatnich gorszych występach trzeba szybko zapomnieć (w 5 walkach aż 4 porażki i tylko 1 wygrana). – Podpalałem się bardzo i nie potrafiłem dociągnąć wygranych walk do końca, a czasem brakowało kilkudziesięciu sekund. Dodatkowo miałem problem ze zbiciem wagi. Teraz postanowiłem walczyć w wyższej kategorii. Co prawda będę trochę niższy od rywali, ale nadrobię siłą….no i nie będę chodził głodny – żartował. Wspominał również o swoim rywalu. – Ma świetny parter, więc muszę się na to przygotować – podsumował.

O przełamanie będzie walczył również Michał Kita, który przegrał ostatnie 3 walki. Jego przeciwnikiem będzie Eddie Sanchez. Polak nie rozpamiętuje jednak porażek. – Taki jest ring, takie jest życie. Patrzę w przód i myślę tylko o najbliższym rywalu, czyli Eddie’m Sanchezie. Jego przeciwnik ma bilans walk 12-5. Ma doświadczenie w UFC (stoczył tam 5 walk z czego 2 wygrał). Poza tym walczył w King of the Cage czy Total Combat.

Kolejną walkę w Polsce stoczy Tomasz Drwal. Jego przeciwnikiem będzie Gary Padilla. – Doskonale znam tego przeciwnika, bo trenował w tym samym klubie, w którym ja trenowałem w Stanach. Sparowaliśmy kilka razy – opowiadał. Pojawiła się również kwestia unikania walki z Mamedem Khalidowem. – Ja nie unikam tego starcia. Mógłbym stanąć do walki nawet jutro. Nikt jednak nie wyszedł z taką propozycją – podsumował.

W pierwszej walce od ponad roku zobaczymy Damiana Grabowskiego. Zawalczy z Brazylijczykiem Joquim Ferreirą. – Nie walczyłem tak długo, bo miałem podpisany kontrakt z amerykańskim Bellatorem na cztery walki. Oni jednak, po dwóch walkach, dali mi wolną rękę. Pozwolili walczyć w innych federacjach. Pojawiła się propozycja walki z Aleksandem Emalianenką podczas Strefy Walk. Poprosiłem tylko o badania na żółtaczkę i HIV w Polsce. Powiedziano mi, że badania będą, ale rosyjskie, więc zrezygnowałem. Ostatecznie okazało się, że Aleksander przeszedł badania w Polsce, ale do walki między nami jednak nie dojdzie – opowiadał Grabowski. Wspominał również o rewanżu z Michałem Kitą. – Mogę stoczyć taką walkę, ale sportowo ona mi nic nie da. Muszę iść do przodu, a nie kotłować się ciągle z tymi samymi zawodnikami – mówił. Jego przeciwnik walczył w Xtreme Fighting Championships, M-1 Global czy Impact Fighting Championship.

Walką, która ma przyciągnąć najwięcej widzów ma być pojedynek i rewanż zarazem – Saleta vs Najman. Marcin Najman nie może pogodzić się z porażką podczas KSW. – Wystarczyło spojrzeć na nasz twarze, żeby wiedzieć, kto lepiej walczył podczas tamtej walki. Saleta wygrał tylko na papierze – mówił pewny siebie Najman. Saleta ma zupełnie inne motywacje. – W styczniu wyruszam na rajd motocyklowy do Tajlandii z muay thai jako motywem przewodnim. Taką walkę traktuję jako dobry początek przygotowań do tego wydarzenia i rozpromowania go – mówi. O Marcinie Najmanie nie ma za wiele do powiedzenia. – To nie jest sportowiec – ucina. Już podczas konferencji prasowej iskrzyło, więc w oktagonie może być podobnie. – Na pewno będzie dużo emocji – podsumował Saleta. Walka odbędzie się na zasadach K-1. – To dlatego, że kontrakt na walki MMA mam podpisany z KSW – tłumaczył Najman. – Uważam jednak, że nasza walka powinna być walką bokserską. Godzę się jednak na każdą formułę – skomentował.

Galę będzie transmitowana przez telewizję TVN Turbo. – Na razie podpisaliśmy umowę na jedno wydarzenie. Nie wykluczam jednak przedłużenia współpracy – mówił nam Dariusz Cholewa, szef federacji MMA Attack.

Gala odbędzie się już 5 listopada w warszawskim Torwarze. Bilety do nabycia za pośrednictwem Eventim Polska. Ceny od 35 do 1500 złotych.

Już jutro na portalu stsport wywiady, które przeprowadziliśmy z zawodnikami. Wśród nich Przemysław Saleta, Marcin Najman, Borys Mańkowski, Michał Kita czy Damian Grabowski.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.