STSport

Francuski zawodnik Karl Amoussou w okolicach 2006 roku bliski zdobycia kontraktu z PRIDE, jednakże organizacja została wykupiona przez Zuffe. Potem przez kilka lat wybuchowy zawodnik toczył walki z różnym skutkiem. Raz wygrywał, raz przegrywał. Teraz właśnie odnosi swoje największe sukcesy. W 2012 udało mu się wygrać turniej Bellatora w wadze półśredniej. Dzięki temu dzisiejszej nocy stanie do swojej najważniejszej walki w życiu – do pojedynku o pas mistrzowski, który znajduje się w posiadaniu Bena Askrena.

Karl Amoussou i Ben Askren

Karl Amoussou i Ben Askren

Świetny zapaśnik Askren jest jak na razie niepokonany w MMA. Dwukrotnie udało mu się obronić pas mistrzowski Bellatora. Mimo tego, zawodnik ten nie posiada dużej bazy fanów. Wszystko to jest spowodowane mało emocjonującym stylem walki Amerykanina, a także brakiem skończeń. Z tego powodu Amoussou nie czuje się zagrożony przez mistrza:

Nie umie uderzać, nie umie kopać – nie ma szans by mnie znokautował. Nie może mnie poddać. Jedyne co może ze mną zrobić to mnie „przeleżeć”. Tylko to. Ale nawet jeśli uda mi się to w jednej rundzie, to ja i tak mu skopię dupę w następnej. Będzie pięć rund i ja będę gotowy na każdą z nich!

Wydawać się może, że zapasy to największa luka w stylu agresywnego Francuza. Poza tym widoczna jest różnica w fizyczności obu zawodników, co zapewne poskutkuje tym, że Askren będzie zwyczajnie silniejszy Czy Amoussou da radę nudnemu, ale bardzo mocnemu i twardemu Askrenowi? Tego dowiemy się już tej nocy.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.