STSport

Smoleńsk? „Zamach”. Premier? Jarosław Kaczyński. Adam Michnik? „Czołowy propagandysta”. Kamil Bazelak to strongman, który ścinał się z Mariuszem Pudzianowskim. Jest także zawodnikiem MMA i bokserem, który w październiku wystąpi przed pożegnalną walką Andrzeja Gołoty. „Vanderlei” staje się właśnie wschodzącą gwiazdą prawicy. Przez poglądy, a nie dzięki 240 kg, które bierze na klatę.

Ronnie-Coleman-i-Kamil-Bazelak

Wanderlei Silva to brazylijski zabijaka – zawodnik mieszanych sztuk walki. Były mistrz w wadze średniej. 35 zwycięstw (w tym 24 przez nokauty),12 porażek. To jego imię – „Vanderlei” – przyjął za swój pseudonim Kamil Bazelak (rocznik 1975). I jako „Vanderlei” wchodzi na każdą walkę: do klatki albo na ring. Zawsze przy melodii „Furia” duetu raperów Ługo/Redzi.

Ale walka to nie wszystko. Bazelak pisze bowiem książkę „Żywot Jezusa Chrystusa”, opartą na czterech Ewangeliach, apokryfach i przekazach historycznych. Jak deklaruje, jest ona już niemal gotowa i we wrześniu ma trafić na półki.
Powód? Z oficjalnej biografii: – Rok 2006 okazał się przełomowy w życiu Kamila, który postanowił diametralnie zmienić swoje życie duchowe. Po długich rozmowach z księdzem (…) odnalazł sens w swoim życiu. Odnalazł Jezusa.

Radykalizm neofity widać po publikacjach w sieci.
– Moje poglądy z całą pewnością są radykalne. Zawsze mówię to, co myślę – prosto z serca, niezależnie od konsekwencji. Jestem patriotą i chrześcijaninem, ale nie katolikiem – tylko protestantem. Mimo różnic wyznaniowych zawsze stoję murem za Kościołem katolickim – mówi Onetowi Kamil Bazelak.
Do wartości, które wyznaje, przywiązany jest tak bardzo, że byłemu pastorowi Johnowi Godsonowi, który został wyrzucony z partii Jarosława Gowina, zarzucił brak ortodoksji. – Przykre jest to, że człowiek, który powołuje się na słowo Boże, tak mało ma wspólnego z Jezusem i wartościami, jakimi on się kierował – pisał Bazelak.

Kamil Bazelak wyciska na barki

Od czasu przemiany strongman spotyka się z młodzieżą i opowiada o zgubnym wpływie narkotyków i o życia na ulicy. Nawet jeśli słowa nie robiłyby wrażenia, to wymiary już tak: biceps – 50 cm, klatka piersiowa – 130 cm, łydka – 50 cm. Wyciskanie sztangi leżąc: 240 kg. Ale bilans walk ma mieszany: wrestling – cztery wygrane i żadnej porażki; formuła K-1: 3:0 (wszystkie przez KO); MMA – 1-3, a w boksie zawodowym: 0-2.
Jako młodzian miał jednak wypadek – na obozie treningowym – i pękniętą podstawy czaszki. Kariera zawisłą więc na włosku. Ale wyszedł z tego i za pomoc dziękuje Włodzimierzowi Smolarkowi. Na zdjęciach, gdy miał 18 lat, kopie worek treningowy – zawieszony bardzo wysoko. Na ścianach plakaty: Bruce Lee i Jane Claude van Daame.
Trenował też kulturystykę. A do rywalizacji strongmanów włączył się w 2004 r. – mierzył się m.in. z Mariuszem Pudzianowskim (z „Pudzianem” zresztą wadził się i poza zawodami). W 2008 r. w europejskich zawodach Extreme Strongman BSN zajął drugie miejsce. W 2007 r. zajął pierwsze miejsce w zawodach w Janowie Lubelskim.
Jego późniejsze gladiatorskie walki mają w sobie coś z teatru. A Bazelak w graniu – może nie na scenie, ale jednak przed kamerą – jest zaprawiony. Statystą w filmach bywał już dawno – w 1989 r. pojawił się w filmie „Janka”, w scenach na wyścigach konnych i w kościele. W serialu „Malanowski i partnerzy” – gangsterem. W „Gwiazdy tańczą na lodzie” był gladiatorem. A to tylko niektóre epizody.
Bazelak oprócz książki o Jezusie pisze też o „zamachu w Smoleńsku” – krócej, bo na blogu, a nie w książce. I o polityce. A pisze tak ostro – i jednocześnie sprawnie językowo – że na swoje łamy biorą go prawicowe media jak wPolityce.pl i Stefczyk.info. Ten pierwszy serwis zagaja, że „zawodnik MMA, strongman, karateka, zapaśnik, dziennikarz sportowy i działacz społeczny bez ogródek komentuje najnowsze ustalenia ws. tragedii 10/04″.
Jak? Cytat: – Trzeba powiedzieć jasno, rosyjskie służby specjalne na rozkaz Władimira Putina zamordowały naszego prezydenta. Albo: – Donald Tusk przybijając piątki z Putinem po katastrofie w Smoleńsku, dobrze wiedział, kto jest odpowiedzialny za śmierć naszych obywateli.
Strongman formułuje zresztą wiele ostrych sądów. Premier Donald Tusk? „Antypolski i antychrześcijański”. Sprawa Smoleńska? „Tuszowana”. Polityka PO? „Promocja aberracji seksualnych i pedofilii pod postacią gender”. Rządy lewicy? „Wychowywanie legionów zboczeńców”.
A dla odmiany: Antoni Macierewicz? „Wbrew niektórym opiniom nie uważam go za oszołoma”.
Na Stefczyku (Fratria) – stronie, jak wynika ze stopki redakcyjnej, kierowanej przez Jacka Karnowskiego – pojawia się obok Jana Pospieszalskiego, Cezarego Mecha, Piotra Semki i Wojciecha Wencla. Częstym bohaterem tej witryny – i zarazem pozytywnym – jest z kolei Grzegorz Bierecki, senator PiS, który zbił ogromny majątek na kasach oszczędnościowych.
A Bazelak? Przedstawiany jest tu jako „polski strongman aktywnie włączający się w życie publiczne”. Albo „polski strongman przywiązany do Polski i polskości”. Jeśli ktoś wyraża wątpliwość co do jego zaangażowania, to odpór dają internauci: – Antypolacy są niestety wśród nas – piszą.
Strongman chce PiS-u, więc staje się postacią cytowaną przez prawicowe serwisy www.
W rozmowie z Onetem Bazelak zapewnia: – Nie należę do żadnej partii politycznej, ale nie ukrywam, że popieram zjednoczoną prawicę. Zdecydowanie najbardziej na polskiej scenie politycznej odpowiada mi polityka światopoglądowa, jaką reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość – z uwagi na wartości, którymi kieruje się ta partia.
Dodaje jednak, że popieram także Ruch Narodowy i partię Jarosława Gowina (Polska Razem). – Chciałbym, żeby zakopano wszelkie antagonizmy pomiędzy nimi i aby pozostałe ugrupowania prawicowe utworzyły z PiS wielką prawicową siłę. Moim zdaniem prawica powinna się jednak zjednoczyć jeszcze bardziej, wtedy stanowić będzie potęgę, ogromny obóz patriotyczno- chrześcijański – myślę więc także o Ruchu Narodowym, który potrafi wyprowadzić na ulicę po kilka tysięcy osób. PiS jest w stanie na manifestacje ściągnąć po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, więc RN byłby dla partii Jarosława Kaczyńskiego cennym sprzymierzeńcem – mówi Bazelak.
A myślał Pan, by zaangażować się w politykę?
– Jeszcze nie, bo cały czas jestem czynnym sportowcem. Teraz będę walczył na gali, na której walkę stoczy także Andrzej Gołota. Chciałbym jeszcze kilka pojedynków stoczyć, realizować w ten sposób swoje pasje, ale – nie ukrywam – cały czas będę komentował naszą polską politykę i zamierzam uważnie patrzeć politykom wszystkich opcji na ręce.
– Tomasz Adamek też walczy na ringu, ale pierwsze kroki w polityce postawił, startując w wyborach do PE. Więc można łączyć jedno z drugim – wskazuję.
– Adamek zdobył mistrzostwo świata – to największy polski pięściarz w historii. Nawet Andrzej Gołota, przy całej swojej legendzie, mistrzostwa nie wywalczył. Ja niestety mistrzem nie jestem i nigdy nie będę. A Adamka szanuję i jako boksera, i jako chrześcijanina. On, wchodząc do polityki, mógłby wnieść dużo dobrego z uwagi na ideały i uniwersalny system wartości chrześcijańskich, jakie stosuje w swoim życiu – odpowiada strongman.
– To kto w takim razie miałby przejąć władzę?
– Najbardziej charyzmatycznym politykiem obozu prawicowego jest Jarosław Kaczyński, dlatego też uważam, iż byłby on najbardziej adekwatną i wiarygodną osobą na stanowisku premiera – mówi Bazelak.
Niektórym jednak słowa Bazelaka o Bogu i Kaczyńskim zazgrzytały z jego wizerunkiem ringowego zabijaki. A także z wizerunkami, które strongman nosi na klacie. Internauci wytknęli pięściarzowi, że choć tak wiele mówi o wierze, to prezentuje się w demonicznej koszulce (a na niej m.in. czaszka i rogata postać).
– Czy nikt nie zwrócił panu uwagi na niestosowność koszulki, którą pan nosi? Demonizm, satanizm, magia, kult pogańskich wierzeń – to wszystko można z niej wyczytać. Za to katolicyzmy za grosz – napisał jeden z internautów. Inni jednak sparowali cios, podkreślając, że to firmowa koszulka sponsora – producenta odżywek.
Bo Bazelak na serio stara się trzymać swojego konserwatyzmu. Działa też społecznie – np. przekazując dochody z niektórych gali walk na cele społeczne. W jednym z listów do pewnej redakcji sportowej Bazelak pisał: – W dzisiejszych czasach następuje degradacja podstawowych wartości. Dominuje kasa, seks, chciwość, obojętność pogarda, zazdrość. Ludzie żyją (…) jakby wierzyli w wieczne życie na ziemi.
Teraz trenuje przed wyjątkowym pojedynkiem. W październiku ma stanąć w ringu – albo w klatce – podczas gali, na której pożegnalną walkę stoczy też Andrzej Gołota.
źródło: Jacek Gądek/onet.pl

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.