Dzisiejsza gala w Chicago, pomimo tego, że nie będzie odbywała się na niej żadna walka o mistrzostwo, powinna przynieść sporo emocji. Postarali się o to główni aktorzy spektaklu – zawodnicy, którzy nie szczędzili sobie „uprzejmości” przed walkami.
Walka wieczoru to pojedynek w wadze półciężkiej pomiędzy byłym mistrzem, Rashadem Evansem, a niepokonanym młodzianem – Philem Davisem. Ten pierwszy jest bardzo pewny swego – uważa, że walka z nim to wręcz za wysokie progi dla młodego Davisa. Nie przekonują go ani umiejętności rywala, ani rekord – 9 wygranych walk i ani jednej porażki. Jest zdania, że ciosy, które zadawali mu na przykład Chuck Liddell czy Rampage Jackson, czyli doświadczenie, które zdobył przez lata w oktagonie zaprocentują i pomogą wygrać mu walkę.
Jego rywal raczej biernie przygląda się tym zaczepkom. Ma świadomość, że jest młody i w sumie jeszcze niedoświadczony – często podkreśla, że ta walka to dla niego wielka szansa – ale na pewno nie wyjdzie do starcia z założeniem, że jest gorszy. A czy jest? Dla komentatorów jest jasne – ma mniej obycia w klatce, gorszą stójkę, ale jeżeli chodzi o zapasy to dominuje nad rywalem. Czy to mu wystarczy? Gdyby wygrał nie byłoby to na pewno sensacją, a raczej małą niespodzianką.
W drugiej walce wieczoru Chael Sonnen zmierzy się z Brytyjczykiem – Michaelem Bispingiem. Jeżeli walczy Sonnen, to wiadomo, że przed walką będzie rzucanie mięsem. Wszyscy, którzy na to liczyli nie zawiedli się, ale zadziorny Amerykanin chyba chowa najcięższe armaty i chce z nich wystrzelić dopiero przed walką z, wręcz znienawidzonym Andersonem Silvą. Żeby jednak do tego pojedynku mogło dość trzeba pokonać wyspiarza. Sonnen jest niewątpliwe zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Zwłaszcza, że Bisping miał walczyć w innym starciu tej gali, ale kontuzja Marka Munoza zmusiła organizatorów do postawienia go naprzeciw Amerykanina. Można więc powiedzieć, że Brytyjczyk wkradł się do co-main eventu tylnymi drzwiami, ale czy to odbiera mu szansę na zwycięstwo?
W trzeciej walce main cardu zmierzą się Demian Maia z Chrisem Weidmanem. Maia to zdecydowany faworyt tego pojedynku z jednej prostej przyczyny – Weidman dowiedział się o walce ledwie kilka dni przed galą. Michael Bisping zamienił się miejscami z Markiem Munozem, a na miejsce Bispinga wskoczył właśnie Weidman. Pomijając jednak ten fakt, trzeba przyznać, że to podobny pojedynek do walki wieczoru. Doświadczony Brazylijczyk staje naprzeciw niepokonanego młodziana. Różnica jest jednak taka, że obaj są specjalistami od parteru – Maia od brazylijskiego jiu-jitsu, a Weidman od zapasów.
Poza główną kartą organizatorzy przygotowali jeszcze siedem pojedynków karty eliminacyjnej.
Wczoraj odbyło się ważenie zawodników. Nikt nie przekroczył obowiązujących limitów. Oto rezultaty, a przy okazji karta walk nocnej gali (początek walk głównej karty – godzina 2:00 czasu polskiego)
Walka wieczoru:
- 205 lbs.: Phil Davis (205) vs. Rashad Evans (205)
Główna Karta:
- 185 lbs.: Michael Bisping (185) vs. Chael Sonnen (185)
- 185 lbs.: Demian Maia (186) vs. Chris Weidman (185)
Karta Eliminacyjna:
- 155 lbs.: Evan Dunham (155) vs. Nik Lentz (155)
- 265 lbs.: John-Olav Einemo (253) vs. Mike Russow (251)
- 145 lbs.: George Roop (145) vs. Cub Swanson (145)
- 145 lbs.: Charles Oliveira (144) vs. Eric Wisely (145)
- 155 lbs.: Michael Johnson (156) vs. Shane Roller (156)
- 265 lbs.: Joey Beltran (228) vs. Lavar Johnson (252)