Jerzy Kulej, dwukrotny złoty medalista igrzysk, zasłabł w sobotę wieczorem na benefisie Daniela Olbrychskiego w Warszawie. To że żyje zawdzięcza bez wątpienia znanemu kardiologowi prof. Adamowi Torbickiemu (58 l.), prywatnie mężowi gwiazdy telewizji Grażyny Torbickiej (52 l.). Teraz Kulej dochodzi do siebie w jednym z warszawskich szpitali.
Kuleja, z Olbrychskim łączy wieloletnia przyjaźń. Podczas uroczystości najlepszy polski bokser miał wręczyć aktorowi kopię olimpijskiego medalu z meksyku. Pomimo swojego wieku Jerzy Kulej dynamicznie wskoczył na scenę, z której to powiedział kilka słów i przekazał aktorowi (który prywatnie trenował pięściarstwo) medal. Po sekundzie nagle osunął się na scenę.
– W ciągu 10 sekund pojawiło się trzech wybitnych lekarzy. Na sali był również zapewniony przez nas ratownik medyczny, który od razu pomógł – powiedział nam Michał Żebrowski (39 l.), w którego to Teatrze 6. piętro odbywał się benefis.
Gdy po 15 minutach nadjechała karetka pogotowia, znakomity pięściarz już odzyskał przytomność i puls. Teraz jego zdrowiem zajmują się medycy z warszawskiego szpitala przy ul. Banacha.
Jesteśmy z panem, panie Jerzy!