Kolejną legendą polskiego Karate jest Jan Dyduch, posiadacz 8 Dana w Oyama Karate, prezes Oyama Polskiej Federacji Karate, jeden z pionierów Kyokushin w Polsce.
Jan Dyduch urodził się w 1956 roku i był jednym z pierwszych ćwiczących Kyokushin w naszym kraju. Mając zaledwie 18 lat reprezentował Polskę w Otwartych Mistrzostwach Świata Karate Kyokushin w Japonii w 1975 roku, podczas, których otrzymał z rąk Sosai Masutatsu Oyamy specjalną nagrodę. Rok później został Mistrzem Polski Karate Kyokushin w wadze ciężkiej i zwyciężył w Międzynarodowym Turnieju Karate Kyokushinkai „O Puchar Wawelskiego Smoka”.
W 1977 roku wraz z innymi studentami wybrał się na wyprawę naukową do Indii, Pakistanu i Afganistanu, która trwała trzy miesiące. Podczas tej wyprawy Dyduch wraz z innymi naukowcami i studentami łapał węże, jaszczurki. Pobyt na tej wyprawie przypłacił utratą zdrowia, schudł 16 kg i omal nie amputowano mu nogi, z powodu infekcji bakteryjnej.
Po tych doświadczeniach nie widział szans na kontynuowanie kariery sportowej, więc ją przerwał i został instruktorem. W 1980 roku zdał egzamin na czarny pas 1 Dan, a trzy lata później otrzymał 2 Dan.
W 1991 roku wraz z Shigeru Oyamą opuścił organizację IKO Kyokushin i przystąpił do Oyama Karate, którą stworzył wielki mistrz Shigeru, jako alternatywę dla IKO. W tym samym roku Dyduch rozpoczął formowanie struktur polskiego Oyama Karate. W 2010 roku Shigeru Oyama przyznał mu 8 Dan i tytuł „Hanshi”.
Nie żyjący już wielki mistrz Shigeru Oyama, gościł wielokrotnie w Polsce. Zostawił przesłanie dla wszystkich adeptów Karate, w którym podkreślił, jak wielką estymą darzył Hanshi Jana Dyducha:
„W Oyama Karate nikt nie pyta się o religię, narodowość czy kraj. Wszyscy tworzymy jedną wielką rodzinę, wszyscy jesteśmy ludźmi karate. Bardzo lubię przyjeżdżać do Polski. Podczas kolejnych wizyt dostrzegłem jak wiele zmienia się w waszym kraju. Bądźcie z siebie dumni i kochajcie swoją Ojczyznę. Uczcie się, pracujcie i trenujcie solidnie. Teraz macie to wszystko, co na Zachodzie. Bijecie Amerykanów, Japończyków i Europę i chcę żebyście dalej tak walczyli. Jesteście szczęściarzami, macie znakomitego mistrza i lidera, jakim jest sensei Jan Dyduch. Idźcie za nim…”
foto: Facebook; Andrzej Banaś ( Gaz.Krak)