STSport

Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, ostro krytykuje Adama Bodnara i jego działania po spotkaniu z przedstawicielami Komisji Weneckiej, którzy przybyli do Warszawy na jego zaproszenie. Według Jabłońskiego, Bodnar liczył na to, że Komisja Wenecka poprze jego „bezprawne” plany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego, jednak rzeczywistość okazała się być zupełnie inna.

Komisja Wenecka nieugięta wobec Bodnara
Podczas spotkania, w którym uczestniczyli również inni przedstawiciele opozycji, Jabłoński wraz z posłami Krzysztofem Szczuckim z PiS, Przemysławem Wiplerem i Grzegorzem Płaczkiem z Konfederacji, wyraźnie zaznaczyli bezprawność działań proponowanych przez ekipę Bodnara. Próba uchylenia wszystkich wyroków, usunięcia sędziów czy zmiany ustroju przez zwykłą uchwałę to według Jabłońskiego działania wykraczające poza ramy praworządności i stanowiące atak na konstytucyjny ład w Polsce.
Jabłoński wskazuje na ironię sytuacji – Bodnar, który liczył na to, że Komisja Wenecka okaże się wsparciem dla jego radykalnych propozycji, doznał gorzkiego rozczarowania. Komisja, która w przeszłości krytycznie oceniała działania rządzących, tym razem jednoznacznie odrzuciła jego „reformatorskie” zapędy, które można uznać za próbę wprowadzenia „demokracji walczącej”. Jabłoński dodaje, że opinia Komisji nie jest źródłem prawa, ale stanowi wyraźny dowód na kompromitację Bodnara.

Krok w stronę „neo-Komisji Weneckiej”?
Według Jabłońskiego, w obliczu fiaska swoich planów, zwolennicy Bodnara mogą teraz przygotowywać się do ataku na Komisję Wenecką, próbując zdyskredytować jej opinie. Poseł sugeruje, że celem może być przemianowanie Komisji na „neo-Komisję Wenecką” i ignorowanie jej stanowisk, co miałoby ułatwić Bodnarowi dalsze forsowanie bezprawnych zmian.
Jabłoński nie pozostawia złudzeń co do charakteru proponowanych przez Bodnara rozwiązań – porównuje je wręcz do stalinowskich praktyk z czasów reżimów autorytarnych. Mówi o koncepcjach czystki, czynnego żalu czy samokrytyki, które mają niewiele wspólnego z demokratycznym państwem prawa. Według niego, plany Bodnara nie są jedynie kontrowersyjne – są jawnie sprzeczne z fundamentami praworządności i zasługują na stanowcze potępienie.

Polska prawnicza rzeczywistość w ogniu
Sytuacja, w której opinie Komisji Weneckiej zyskują tak dużą wagę medialną, jak ma to miejsce w Polsce, zaskoczyła samych przedstawicieli Komisji. Jak zauważa Jabłoński, zazwyczaj nie mają one aż tak wielkiego wpływu na krajową debatę publiczną, co wskazuje na wyjątkową intensywność obecnych sporów prawnych w Polsce. Działania Bodnara i jego sojuszników mogą prowadzić do dalszej eskalacji konfliktu o praworządność i ustrojowe podstawy państwa.
Nie sposób nie zauważyć, że propozycje Bodnara, takie jak unieważnianie wyroków czy wyrzucanie sędziów powołanych po 2018 roku, stanowią drastyczny krok w stronę destabilizacji systemu prawnego. Mimo że opinie Komisji Weneckiej nie mają mocy prawnej, ich stanowisko może stanowić istotny argument w dyskusji nad legalnością działań planowanych przez „bodnarowców”.
Bodnar i jego współpracownicy, próbując przeforsować radykalne zmiany, muszą liczyć się z ostrą krytyką, nie tylko ze strony rządzących, ale również niezależnych ekspertów i międzynarodowych instytucji. To, co miało być triumfem prawniczych manewrów, stało się kolejnym dowodem na to, jak daleko Bodnar jest gotów się posunąć, aby osiągnąć swoje cele, nawet kosztem praworządności.

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.